10000 BC – jak było naprawdę

Od dzisiaj w polskich kinach można oglądać hollywoodzką superprodukcję „10000 BC”, czyli bardziej po polsku 10 tysięcy lat p.n.e. Filmu w żadnym razie nie można polecić ludziom, którzy przypadkiem chcieliby się dowiedziec jak naprawdę wyglądał wtedy świat. No ale w końcu twórcom nie chodziło o film historyczny, ale o łatwą rozrywkę, na której dobrze zarobią. Dlatego postanowiłem bardzo skrótowo scharakteryzować ówczesny świat. Wpierw jednak proponuję obejrzenie trailera „10000 BC” tym, którzy filmu nie kojarzą.


10 tysięcy lat p.n.e., czyli 12 tysięcy lat temu nie było jeszcze na świecie żadnej cywilizacji. Ludzie żyli w małych gromadach, które utrzymywały się wyłącznie z myślistwa i zbieractwa. Byli głównie koczownikami, ale zdarzało się, że zamieszkiwali trochę dłużej w obozowiskach złożonych z kilku szałasów bądź ziemianek. Były to jedyne budowle jakie potrafilli stawiać. Piramidy i wielkie świątynie, takie jak ta pokazana w filmie, zaczęto budować dopiero około 2600 BC.

Myśliwi używali głównie włóczni, oszczepów i łuków. Narzędzia ówcześni ludzie wytwarzali z drewna, kamienia i rogów oraz kości zwierząt. Nie potrafili wypalać garnków z gliny (z wyjątkiem mieszkańców Japonii) ani wytwarzać przedmiotów z metalu. Jedynym udomowionym zwierzęciem był pies, który już od co najmniej trzech tysięcy lat pomagał myśliwym. Na pewno nie groził więc wtedy nagły atak wrogich jeźdźców. Do udomowienia konia doszło dopiero około 4000 BC. Jeszcze więcej czasu zajęło takie opanowanie jazdy konnej, by można było skutecznie walczyć z grzbietu.

Ludzie, którzy żyli 12 tysięcy lat temu nie byli jednak tępymi dzikusami z maczugami (notabene szalenie nieprzydatna broń dla prehistorycznych myśliwych). Wyglądali tak jak my i potencjał intelektualny mieli nie gorszy od nas (pomijając oczywiście wpływ wieloletniej edukacji na nasze IQ). Doskonale wiedzieli już co to piękno. Mieli na koncie choćby takie arcydzieła jak malowidła w Lascaux, czy słynną Wenus z Willendorfu. Najpewniej rozwinęli też pierwsze, prymitywne religie.

Mamuty żyły jeszcze wówczas na świecie, ale na pewno nie można było ich spotkać na gorących suchych pustyniach. Nigdy też nie zostały udomowione i zaprzęgnięte do pracy. Ich dziesiątkowane przez ludzi stada żyły na dalekiej, zimnej północy jeszcze kilka tysięcy lat. Gorzej przedstawiała się sprawa z wielkimi kotami szablozębymi. 12 tysięcy lat temu występowały już tylko w Ameryce i właśnie wymierały, najpewniej na skutek rozprzestrzenienia się w Nowym Świecie ludzi.

~ - autor: Wojciech Pastuszka w dniu 14.03.2008.

Komentarze 102 to “10000 BC – jak było naprawdę”

  1. co do używania łuku to o ile wiem data jego wynalezienia jest znana niedokładnie. W Eurazji łuk został stworzony poraz pierwszy gdzieś około tytułowej daty a więc na granicy między paleolitem a mezolitem, być może nawet w mezolicie. Symptomatyczne pod tym względem jest cofnięcie się lądolodu i zalanie Beringii. Jest pewne, że łuk został wynaleziony w Amerykach długo po tym fakcie – gdzieś na granicy naszej ery. Innymi słowy pierwsi mieszkańcy Ameryk nie znali łuku posługując się atlatlami (miotaczami oszczepów). Ponieważ łuk jest bronią niesłychanie przydatną, trudno oczekiwać by nie dotarł do Beringii błyskawicznie po swoim wynalezieniu. Dlatego sam przychylam się do opinii, że powstanie łuku należy lokować raczej w mezolicie niż późnym paleolicie. Tu także film jest więc nieścisły

  2. Spotykałem się często z datowaniem wynalezienia łuku na co najmniej 25 tys. lat w oparciu o znalezione kamienne groty.

  3. bardzo dziekujemy!
    ale mysle ze ludzi odwiedzajacy archeowiesci maja jednak cos wspolnego z „temetem” i nie trzeba im lopata do glowy nakladac, ze tak powiem, lepiej napisz cos do ELLE

  4. zaglądają tu ludzie o bardzo różnej znajomości historii, poza tym wiele osób wchodzi szukając czegoś w Google, albo przypadkiem zobaczywszy link gdzieś w necie, i to dla nich jest ta krótka opowiastka

  5. tak, tez znam te hipoteze „wczesnego luku”. Jakos w nia nie wierze – Wydaje mi sie ze luk, gdyby byl w uzyciu, zostalby napewno pokazany na jakims malunku ktorejs z galerii malarstwa jaskiniowego. Tymczasem o ile pamietam nie ma go ani w magdalenskim Lasceaux ani w oryniackim Chauvet ani w zadnej innej tego typu eskpozycji paleolitycznej. Za to w malarstwie mezolitycznym i pozniejszym luki sa powszechne. To tez o czyms swiadczy

  6. Film może być niezły, ale tylko jako film przygodowy czy fantasy. Już sam tytuł nasuwa skojarzenia z „Milion lat przed nasza erą” (i może chce pretendować do miana sequelu?).

    Mnie się najbardziej podobają włochate (!!!) mamuty na pustyni :) normalnie myślałem że padnę na twarz.

  7. W przypadku odkrycia z Flores chyba za bardzo pospieszono się z interpretacjami – na podstawie niewielu informacji próbowano wysnuć daleko, zbyt daleko idące wnioski.

  8. Sorry, powyższa wypowiedź dotyczyła hobbita z Flores i świeżych odkryć na Palau…
    Wstyd:(
    Za dużo okienek na raz otworzyłem…

  9. Film widziałem wczoraj i musze przyznać ,że w momencie gdy akcja ujawnia ,że za wszystkim stoją Atlantydzi nie wiedziałem czy się śmiać czy patrzeć z politowaniem dalej.
    Ja do listy absurdow dodam rolnictwo (a żeby bylo poprawne politycznie zajmowało się nim plemie murzyńskie w stylu Masajów)
    no i niesamowitą mieszanke etniczna :hindusi.ludność w stylu paleoazjatyckim ,europejska (oczywiście bóg-piramidy biały )
    Film to niestety porażka nawet fabularna choć nie powoduje żalu za wydanie kasy na bilet.

  10. Tez ogladalem i w momencie jak zobaczylem mamuty pomagajace budowac piramidy…. to odpadlem, kiepski film

  11. Mamuty to jeszcze ujdzie (wiem wiem herezja ) ale jesli dobrze pamietam twórcy tego kiczu mieli coś wspólego z Gwiezdnymi Wrotami a tam tez były jakies włochate stwory na pustyni więc :/
    Mnie rozbił jednak bezsens tego „dzieła” W jednej ze scen jest ewidentnie mapa wspólczesnej Europy a jak wiadomo wtedy morze północne morzem jeszcze nie było :/ po za tym ciekawe o jakie góry mogło chodzic skoro mialy sąsiadowac z puszcza tropikalna .
    Ewidentnie

  12. degan, co do stworów włochatych na pustyni, to pewnie wielbłądy tez tylko w stargate występowały, a swetry z ich wełny były powszechnie stosowane na atlantisie ;)

  13. Nie to nie był wielbłady :D to nawet garbów nie miało :))
    Pewno jakies zmutowane pustynne mamuty ktorym Guldowie zmutowaly ze bez trąb były ;)

  14. @zdziwiony: zwróć uwagę, że na półwyspie arabskim i ogólnie na pustyni to żyje ten „nie włochaty” wilbłąd- dromafer (właśc. dromedar). Wielbłądy „włochate”, cztli dwugrarbne baktriany zostały sprowadzone przez Turków ze stepów Azji Centralnej.

    Poprostu posiadanie obfitego futra jest na pustyni nie wskazane, bo ciężej wtedy oddawać ciepło. Taki kudłaty stworek poproatu by się odrazu ugotował…

  15. Ja tam po obejrzeniu stawiam ten film obok Pathfindera, 1612 innych produkcji które korzystają ze skojarzeń z historią i chcą na tym zarobić kasę lub cokolwiek tam innego.
    Widowisko technicznie niezłe, ale kiszki mi skręcało co chwila jak robili kolejne crossovery między epokami… a cały motyw z piramidami to majstersztyk ignorancji. No ale cóż, zarobi kasę i chyba o to chodziło. Nikt nie myśli o jakiejkolwiek edukacji i oświecaniu ciemnych rzesz „oglądaczy”. Bo po co!

  16. […] zrobiony, fabula naiwna do bolu, co skutkowalo salwami smiechu wsrod widowni. (do poczytania:10000-bc-jak-bylo-naprawde.) to byla […]

  17. Kto nie czytał „fromborskiej” księgi przygód Tytusa – radzę do niej wrócić.
    Ta synkrezja epok papcia Chmiela lepsza niż ów film, podejrzewam.

    Mimo naiwności fabuły filmu [nie widziałem go, do kina nie pójdę – acz jak za darmochę w TV pokażą, to z Tytusem porównam sobie] zawsze może on zainfekować widza chęcią do zdobywania wiedzy.

    Panie Wojciechu – chwała za stronkę (blogiem bym tego na szczęście nie nazwał) – a z filmu proszę się śmiać, nie potępiać w czambuł.
    Wszak do hamerykańskiej odmóżdżonej młodzi skierowan on jest…
    A ta – stracona dla nauki.
    Wszak to importy z Europy i świata kuźnią noblistów.

  18. Japończycy zawsze byli „do przodu” technologicznie :)

  19. Ok. A jak się autor ustosunkuje do ostatnich odkryć jakoby powstanie egipskiego Sfinksa datowane było na 10,5 tys lat p.n.e.

    Pzdr.

  20. R-Chee, to pseudonaukowa teoryjka. Polecam lekturę tego artykułu http://www.badarchaeology.net/forgotten/egyptology.php

    W skrócie: by zbudować sfinksa i piramidy 10 450 lat p.n.e. ludzie musieliby wykopać doły głębokości 25-30 metrów, bo pod taką warstwą osadów było wówczas podłoże, na którym są te budowle. Dopiero później Nil zmył te osady, bo niósł dużo więcej wody.

  21. a co z tymi ptakami co pożerały ich w tych wysokich trawach? czy ktoś w ogóle pojęcie co to były za „stwory”?

  22. To najpewniej fororaki. Żyły w Ameryce Południowej, a potem Północnej, ale wymarły 2 mln lat temu.

  23. Witam serdecznie!

    Właśnie podchodzę do tej ekranizacji sceptycznie ze względu na tą efekciarską otoczkę i komputerowe liźnięcie. Jeszcze nie widziałem, także się nie wypowiadam…

    Zapraszam, tak a’propo na swoje filmowe konkret-słowo na:

    http://www.pumex.wordpress.com

    Pozdrawiam!

  24. te potwory pozerajace w trawach to na 100% byly czyczegi. popytajcie archeologow na pewno sie ze mna zgodza.

  25. Ludzie litosci w kinach nie puszcza sie filmów dokumentalnych bo i kto by na takie cos szedł..eh Wy oczekiwaliście że zrobią dokument o tym jak to było 12k lat temu??jeśli tak to bravo..

    to nie jest film historyczny tylko bardziej Fantasy….

    ale ogólnie film bardzo fajny..niewiem czemu się czepiacie fabuły…miłośc-porwanie-odnalezienie-uratowanie..tak jest w baardzo dużej ilosci filmów a akurat w tym została ona urozmaicona o inne ciekawe zdarzenia

    ogólnie film i efekty spoko ale przegieli z tymi mamutami na pustyni..ale reszta super

    Polecam ten film ludziom którzy mają ochote obejrzec coś ciekawego

    zdecydowanie nie polecam ludziom którzy myslą że to film dokumentalny…..

    pozdro

  26. Film nie jest taki głupi tylko ma głupie momenty gdzie reżysera za bardzo poniosła fantazja (choć może było to celowe ze względu na wzmocnienie efektu).Nie będę sie tu wypowiadał o wielkich indykach,czy mamutach na pustyni-to w końcu tylko fikcja.Natomiast wydaje mi się ,że wiem z jakiej inspiracji powstał ten obraz.Zwraca on naszą uwagę na jedną z najbardziej fascynujących zagadek historii (czy raczej prehistorii).Nie wiem jak jednym słowem określić ten tygiel tajemnic,w którym mieszczą się: pochodzenie mieszkańców wybrzeży Atlantyku od Mauretanii po Szkocję,ich wzajemne pokrewieństwo genetyczne,antropologiczne,podobieństwa językowe wykazywane między innymi przez ślady prastarych substratów językowych,strzępy przeszłości ukryte w folklorze tych obszarów,rzeczywiste pochodzenie ludzi z Cro-Magnon,budowniczych megalitów,Basków ,Berberów,Iberów,Celtów,cywilizacji „zielonej Sahary”,początków Egiptu a wszystko to w kontekście mitu? o Atlantydzie . 10000 tysięcy lat pne.to nieprzypadkowa data .Wiąże się z nią mnóstwo tajemnic:masowe wymieranie gatunków zwierząt,zmniejszenie się populacji ludzkiej,koniec epoki lodowcowej…Wszystko to tworzy niesamowitą układankę,której puzzle dopiero zaczynamy dopasowywać.Daleki jestem od ślepej wiary w fantastyczne teorie.Ale mam otwarty umysł i jeśli logiczne dowody przekonują mnie to nie staram się za wszelka cenę dopasowywać danych do obowiazujących kanonów.I nic mnie tak nie wk**wia jak wynajdywanie niestworzonych wyjaśnień byleby tylko nie obalić obowiązujących schematów.Weźmy takich ludzi z Cro-Magnon dosłownie wszystko wskazuje na ich pochodzenie z zachodu tymczasem „badacze” uparcie nie widzą tego..Mało tego mimo iż sami przyznają ,że niezwykle wysoko rozwinięte kultury utożsamiane z człowiekiem z Cro-Magnon pojawiają się nagle na terenach zachodniej”atlantyckiej” Europy,mimo iż pomiędzy nimi nie ma faz przejściowych a pojawiają się w postaci już rozwiniętej i nagle znikają jakieś 10000 lat temu właśnie to wszystko nie pobudza ich w ogóle do rozważania hipotezy o Atlantydzie tak bardzo boją się tego słowa..A wszystko to się wiąże: megality,tajemnica Basków i ich prehistorycznej kultury,Celtowie ich iberyjskie pochodzenie oraz genetyczna tożsamość z Baskami ,Berberami,problem początków cywilizacji egipskiej wszystko to między innymi w kontekście wielkich zmian,które zaszły właśnie ok 10000 lat p.n.e.Na naszych oczach upadają bzdurne teorie,których świat trzymał się kurczowo przez lata i które wrosły w świadomość społeczną.Na przykład pochodzenie Celtów(którym nauka nie wiedzieć czemu na podstawie jednego błędnie zinterpretowanego dzieła Herodota napisała nową historię o ich pochodzeniu z południowych Niemiec TOTALNIE ignorując wszystkie pozostałe uderzające dowody sytuujące ich ojczyzną na zachodnich krańcach Europy) czy w ogóle Indo-Europejczyków.Dziś już możemy z dużą dozą pewności stwierdzić,że nie było żadnych najazdów i w ogóle nie ma czegoś takiego jak rasa Indo-Europejczyków.Język i zwyczaje się przemieszczały a nie całe narody.Dlatego mówiący indoeuropejskim językiem(z pozostałościami baskijskiej składni) śniadawy Walijczyk jest takim samym Indoeuropejczykiem jak blondyn ze Szwecji..Archeologia sama nie jest w stanie dostarczyć nam obrazu przeszłości.MUSI współpracować w tym celu z innymi naukami.Kultura i język to jedno a geny to drugie.Bardzo się cieszę ,że postępy genetyki obalają niektóre „denne” teorie , które wcześniej trwały twardo mimo ich luk i niedorzeczności sygnowane nazwiskami różnych nobliwych pierdzieli,którzy za nic nie chcieli przyznać ,że nie mają racji.WSZYSTKO wskazuje na pochodzenie ludzi z Cro-Magnon i ich potomków z „Atlantydy a mimo to nauka nie chce uparcie tego przyznać.Jedyne co działa na jej korzyść to fakt,że jak do tej pory żadne geologiczne świadectwo istnienia Atlantydy nie zostało znalezione..ale przecież wcale nie należy się upierać,że Atlantyda była kontynentem a może po prostu była półwyspem połączonym z wybrzeżem Maroka czy tez Płw.Iberyjskiego ,który później zniknął pod wodą kiedy poziom wód się podniósł pod wpływem topnienia czap lodowych.A’propos czap lodowych o ile mi wiadomo problem nagłego końca epoki lodowcowej ok.10000 lat temu nie został do tej pory wyjaśniony.Oczywiście zatopienie Atlantydy datowane przez Platona mniej więcej na ten okres to czysty przypadek,oczywiście pisma hinduskie opisujące ląd Atala na zachód od Afryki to bujda..Takich przykładów mozna mnożyć.Jedno co jest dogłębnie wnerwiające to postawa naukowców ,którzy wszystkie takie niewygodne rzeczy po prostu ignorują,wyśmiewają itd.To ich trzeba potępiać a nie film.Bo u takich ludzi jak reżyser Roland Emmerich widać autentyczną pasję zgłębiania tajemnic przeszłości czego kompletnie brakuje większości skapcaniałych i schematycznie myślącym „szanowanym naukowcom”.Czasem wydaje mi się nieprawdopodobne ,że nawet taki w gruncie rzeczy laik jak ja może pozbierać różne ewidentne fakty,skojarzenia,ślady,koincydencje w jedną logiczną całość a szanowani naukowcy nie potrafią.Weźmy takiego Heyerdahla pokazał paru tępakom za biurkami,że w starożytności żeglować potrafiono…Nie do wiary,że czasem prosty człowiek nie uwikłany w akademickie stosuneczki jest w stanie dojść w 5 min do wniosków,które naukowcom zajmują pokolenia.A co do piramid czy Sfinksa jeszcze się możemy zdziwić..Na pewno na przykład Piramida Cheopsa tak naprawdę wcale nie jest piramidą Cheopsa.Przecież poza nieszczęsnym Herodotem i jednym sfałszowanym(w dodatku z błędem)napisem nie ma żadnych dowodów ,że zbudował ją Cheops.Dlaczego Chefren jego syn zbudował piramidę skromniejszą zamiast jeszcze większą i dlaczego budowle budowane później były o wiele gorsze od tej pierwszej najdoskonalszej technologicznie mimo,że najstarszej.I nie wyskakujcie mi tu z Dżeserem bo skoro tak naprawdę nie wiadomo jak stara jest Piramida „Cheopsa”to na jakiej podstawie można twierdzić,że Dżesera jest starsza.Tak sobie po prostu wymyślili współcześni naukowcy próbując znaleźć u Egipcjan formy przejściowe w sztuce budowania piramid.Ja wcale nie twierdzę ,że Wielka Piramida ma 10000 lat ale czasem przyjęcie takich wg oficjalnej nauki niedorzecznych hipotez pozwala na piękne proste wyjaśnienie wielu spraw a niektóre oficjalne teorie wymyślane przez naukowców są tworzone jakby na przekór faktom i przez to całkowicie nielogiczne..Dlatego zostawiając na boku wszystkie indyki,tygrysy szablastozębne wielkości wagonu,mamuty budujące piramidy itp fantazje można jednak POWAŻNIE zastanowić się nad tym jak naprawdę wyglądał świat 10000 lat temu ..może jednak trochę inaczej niż nas uczą w szkołach.A autorowi komentarza SZ.P.Pastuszce mógłbym tylko podpowiedzieć aby wszędzie dopisywał „wg obecnego stanu wiedzy”bo jutro może się okazać,że całe to jego z taka pewnością przepisane z podręcznika historii wypracowanie będzie zasługiwało tylko na pałę!

  27. Huba, ludzie nie pochodzą z żadnej Atlantydy i nigdy jej nie było. Kromaniończycy przybyli ze wschodu i to własnie genetyka nam to potwierdziła w ostatnich latach. Poza tym trudno nazwać ich jakoś wyjątkowo rozwiniętą społecznością. Byli mniej więcej na poziomie obecnych Buszmenów. Imię Chufu w wielkiej piramidzie nie jest sfałszowane i nie jest błędnie zapisane.

  28. Przez ciebie Herodot sie w grobie przewraca Huba, a Atlantyda zapadnie sie jeszcze glebiej pod ziemie :D

  29. Również słyszałam że imię faraona Chufu zapisane jest czerwonym barwinikiem w ostatniej z 5 komór odciążających
    (do których pewien awanturnik dostał się w 1 połowie XX wieku, szukający, by the way, potwierdzenia że faktycznie Chufu zbudował piramidę, cóż za szcześciarz, udało mu się…no proszę :))
    Zapisane jest w formie „Ra-Chufu” co za czasów starego państwa było uznawane za bluźnierstwo (umieszczanie imion bogów w taki sposób w imionach).
    Napisane jest poza tym jezykiem Nowego Panstwa – a nie każdy wie że w czasie starego państwa język był znacząco inny. 1000 lat to jednak przepaść, czy ktoś z nas zrozumiałby Wielkopolanina mówiącego językiem sprzed 1000 lat? (ciekawe że temu awanturnikowi znany był właśnie język z NP…)

    Poza tym co ciekawe w CALUTKIEJ piramidzie nie ma ani jednego napisu, znaku, hieroglifu który by cokolwiek potwierdzał, co jest o tyle dziwne że Egipcjanie lubowali się w omalowywaniu, opisywaniu i orzeźbianiu wszystkich dzieł swoich rąk. Calkowicie anonimowy pomnik.
    Również nigdzie NIE MA ANI SłOWA o tym jak budowano piramidę (prócz przekazów zagranicznych). Za wyjątkiem jednego magicznego tekstu który mówi że kapłan „różdżką” uderzał w kamień który podlatywał w powietrze i sam układał się na miejscu…
    Historia magiczna, ale może Egipcjanie na siłe próbowali to także wyjaśnić…czego sami nie rozumieli?

    Zabawne było to że znaleziono w latach 70-tych XX stelle z napisem że faraon Chufu odnowił świątynię Izydy przy Wielkiej Piramidzie. Jak mógł cokolwiek odnawiać PRZY piramidzie, skoro jej nie było?

    Pamiętam, że na studiach zadałam to pytanie profesorowi historii. Zabawne było to że na jego twarzy odmalowało się coś bardziej jak strach a nie pogarda dla takiego poglądu.
    Czy ludzie tak bardzo boją sie przewrócić swój obraz świata? Jeśli tak – to czemu? Co ryzykują? Zbłaźnienie? Autorytet?…Prawdę? Nie wiem czego się boją i chyba nigdy tego nie pojmę. :(

    No i to że sfinks zanim zyskał głowę Chefrena miał głowę lwa (nawet ciało było proporcjonalne, nie byla to wtedy tak mała główka na wielkim ciele), a jego dolne części datowane sa na dużo więcej niż okres panowania tego faraona, to też wart wzmianki fakt. :)

  30. Oczywiście chodziło mi o 1 połowę XIX wieku, a nie XX, za pomyłkę przepraszam :) Cześć informacji jakie podałam pochodzi z książki :
    „CHUFU czyli o gigantomanii u dawnych.” B. Żurawski.

  31. Cóż. Egiptolodzy są zgodni, że napis w komorze odciążającej jest autentyczny i pochodzi z czasow Starego Państwa. Nie brzmi on też „Ra-Chufu”, ale tylko „Chufu”. Ludzie, którzy go znaleźli (a nie jeden awanturnik) nie szukali potwierdzenia, że to Chufu zbudował piramidę. Po prostu zorientowali się, że nad komora gobową sa nieznane pomieszczenia i przebijali sie do nich dynamitem.

    A piramida była budowana od pierwszych lat panowania Cheopsa i juz od samego początku była wielka (podstawa choćby i zamiarami budowniczych), więc spokojnie mógl odnowić świątynie przy niej.

  32. czy ktos z was magicy kiedys widzial Piramidy w Gizie? Tak na zywo? To naprawde nie jest dzielo supernowoczesnej cywilizacji w jaka tak usilnie wierzycie. Wedle naszych obecnych kryteriow to w zasadzie partanina. Oczywiscie biorac pod uwage techniki jakimi dysponowali egipcjanie w czasach Starego Panstwa to jest to bardzo duze osiagniecie logistyczne. Gdyby jednak nie to ze w Egipcie erozja jest taka slaba toby zamiast piramidy bylo tam teraz porosniete lasem nieksztaltne wzgorze. Takze dajcie spokoj kosmitom i atlantydom – piramidy to wytwor dysponujacych prymitywna technika lecz duza determinacja kamieniarzy starozytnego satrapy, a nie cud techniki kosmicznej

  33. @Rodzynek

    „Wedle naszych obecnych kryteriow to w zasadzie partanina.” – przesadzasz troche z tym porownaniam, chcialbym zebys podal przyklady tego partactwa, bo az mi sie nie chce wierzyc w to co czytam.

    „Oczywiscie biorac pod uwage techniki jakimi dysponowali egipcjanie w czasach Starego Panstwa to jest to bardzo duze osiagniecie logistyczne.”

    Mysle, ze ich techniki byly troche bardziej urozmaicone niz im sie zdaje :)

    Jak wytlumaczycie „baterie bagdadzka”?

    http://www.ancientegyptonline.co.uk/Denderahlightbulb.html

    http://www.eioba.pl/a70843/zarowka_w_starozytnosci

  34. Chcialem napisac, ze „Mysle, ze ich techniki byly troche bardziej urozmaicone niz NAM sie zdaje :)”

  35. Seba, owa „bateria bagdadzka” pochodzi z czasów partyjskich z Mezopotamii. Jest więc około 2500 lat młodsza od piramid. Co ma więc z nimi wspólnego?? Czy jak w lesie znajdziesz malucha, to stwierdzisz, że pewno jeździli nim mieszkańcy Biskupina?

  36. @seba – piszac „partanina” mialem na mysli wszystkie te mity o nieslychanie precyzyjnym wymierzeniu kamieni, cudownym dopasowaniu ich do siebie nawzajem, orientacja na rozne gwiazdozbiory itp. „Kosmiczna” precyzja wedle naszych kryteriow to sa np. zwierciadla teleskopow gdzie odchylenia od matematycznej hiperboli czy paraboli na powierzchni kilkumetrowej srednicy zwierciadel nieprzekraczaja mikrometrow, „kosmiczna” technika to sa „kroczace” po dnie morza gigantyczne platformy wiertnicze lub wielkie turbiny wiatrowe montowane na pelnym morzu etc etc. Wbrew temu w co zdaja sie wierzyc rozni daenikenowcy, dla wspolczesnych inzynierow zbudowanie piramidy bez wkladania w jej wnetrze ton gruzu tj bardzo slabo obrobionych kamieni a tylko przy uzyciu precyzyjnie (np do milimetra) wykrojonych blokow kamienia to pestka. Tylko po co? No i kto za to zaplaci? Wspolczesne satrapie jakos nie maja takich ambicji. Na szczescie, a moze do czasu?

  37. @wojciech – nie, wlasnie nie, „bateria bagdzdzka” znaleziona zostala pod Bagdadem, gliniany sloj z pretem w srodku, po roznych doswiadczeniach, jak to opisano w artykule, zaczeto sprawdzac legendy starozytnych i znaleziono wizerunki baterii w Denderze, to jest bodajze Srodkowy Egipt.

    http://en.wikipedia.org/wiki/Dendera_Temple_complex

  38. w sumie to moj blad, zbyt skrotowo to opisalem, mialem na mysli baterie z Dendery, ten konkretny relief, ktorego odkrycie jest zwiazne z Bateria Bagdadzka

  39. Co nie? Nie pochodzi z czasów partyjskiech? Bagdad nie jest w Mezopotamii?

    A w Denderze nie ma baterii tylko ponoć „żarówka”. Przy czym wyjaśnij mi co ma wspólnego świątynia Hathor z Dendery z Piramidami Cheopsa, skoro zbudowano ją w I wieku p.n.e., prawie 2500 lat po piramidach.

    I na koniec. Jeśli mieli baterie i żarówki, to gdzie ich pozostałości? Gdzie fragmenty przezroczystego cieniutkiego szkła, miedzianych drutów? I po jaką cholerę Egipcjanie męczyli się z tymi paskudnymi i niebezpiecznymi lampkami oliwnymi, skoro mieli żarówki?

    Naciągana interpretacja jednego reliefu o niczym nie świadczy.

  40. „baterie z Dendery, ten konkretny relief, ktorego odkrycie jest zwiazne z baterią bagdadzką”

    Seba w jaki sposób związane??

  41. @seba

    nie ma żadnej „baterii z Dendery”, jest tylko bateria bagdadzka, „dziwaczne coś” co było prawdopodobnie prymitywnym ogniwem galwanicznym. Pochodzi z czasów, kiedy Mezopotamią (a więc i okolicami dzisiejszego Bagdadu) rządzili Partowie, a więc setki lat po wzniesieniu świątyń w egipskiej Denderze. Ba, niektórzy uważają te dziwne garnki („baterie”) za jeszcze młodsze, bo z czasów kiedy tymi terenami władali perscy Sasanidzi

    Reliefy w Denderze nie przedstawiają żadnych baterii, przynajmniej NIKT NIGDY tego tak nie interpretował, nawet Daeniken ;-)) Jeśli chodzi o te okrągłe baniaki z WĘŻAMI w środku, to interpretowano je nie jako baterie, ale żarówki. A potem skojarzono to z prymitywną mezopotamską baterią, odległą o tysiące kilometrów i setki lat.

    Ale i z baterią jest kilka problemów. Po pierwsze nawet gdyby, to wytwarzałaby ona napięcie o kilka rzędów wielkości mniejsze, niż wystarczałoby do uruchomienia żarówki. Po drugie, ogniwa galwaniczne nie są tylko potrzebne do żarówek – możliwe że używali je złotnicy do pokrywania różnych przedmiotów cieniutką warstewką złota. Po trzecie, wielu badaczy twierdzi, że to wcale jednak nie były baterie, ale futerały na zwoje, podobne do tych z nad Morza Martwego, tylko papirusy się rozpadły kompletnie, zostawiając resztki kwasów organicznych (interpretowane jako resztki elektrolitu baterii – bo to miał być kwas cytrynowy lub sok z winogron).

    Tak czy siak, nawet jeśli to bateria, to używana do galwanizacji biżuterii, a z Denderą i jej reliefami (mogącymi przecież pokazywać równie dobrze jakieś mistyczne koncepcje z egipskiej religii) nie ma nic wspólnego

  42. “baterie z Dendery, ten konkretny relief, ktorego odkrycie jest zwiazne z baterią bagdadzką”
    Seba w jaki sposób związane?? – to ten kawalek artykulu mialem na mysli:

    „Dwóch austriackich badaczy, Peter Krassa i Reinhard Habeck, zaintrygowanych doświadczeniem z bagdadzką baterią, postanowiło potraktować poważnie starożytne opowieści o nie gasnących źródłach światła i odszukać dowody na ich istnienie w starożytności.
    Natknęli się na nie w podziemiach starożytnej świątyni bogini Hathor w mieście Dendera (środkowy Egipt). Na ścianach jednej z komór znaleźli zadziwiające płaskorzeźby. Na wszystkich jest widoczny ten sam motyw: przedmioty przypominające gruszkowato wydłużone balony, które spoczywają w ukośnym położeniu na czterech podpórkach. Na dole przedmioty te zwężają się i są jak gdyby połączone z czymś, co przypomina kwiat o pięciu płatkach. Jego łodyga prowadzi do prostokątnego pojemnika. W każdej „gruszce” widoczny jest osobliwy wąż wyłaniający się ze środka „kwiatu” i wijący się w górę”

  43. ja bym widzial tu analogie do mechanizmu z Antykithiry, nie znajemy sobie sprawy z osiagniec starozytnych, umniejszamy je, to ze nie pordukowano czegos na masowa skale i mamy raptem pojedyncze znaleziska, nie sweiadczy przeciwko nim. Bateria galwaniczna sluzaca do pozlacania i relief wskazujacy, ze ogniwo galwaniczne moglo byc uzyte w inny sposob to dwa dowody materialne, na istnienie wiedzy u starozytnych na temat prostej elektrycznosci i umiejetnosci jej wykorzystania.

  44. Bateria Bagdadzka, Zarowka z Dendery :D prepraszam za szybko pisalem :))

  45. Relief z Dendery nie jest dowodem na jakąkolwiek wiedzę. Trzeba rozróźniać słabe poszlaki oparte na naciąganej interpretacji od dowodów. To nie mechanizm z Antykithiry, który mamy w ręku, dokładnie przebadany.

    Dla mnie nie ma najskromniejszego dowodu, by Egipcjanie korzystali z elektryczności.

  46. „Dla mnie nie ma najskromniejszego dowodu, by Egipcjanie korzystali z elektryczności.” – to za malo zeby cos zmienic w nauce.

    Pokazano jednak za pomoca experymentu, ze taka „zarowka” mogla by swiecic, to tez jest w artykule.

    Co w takim razie powiesz o prostym urzadzeniu parowym Hierona z Aleksandrii, ktore znamy tylko z zapiskow, a jednak wiemy ze istanialo, to samo z urzadzeniami obronnymi Archimedesa lub z ostatnimi badaniami archeologicznymi/eksperymentalnymi w zwiazku z rysunkami na pustyni Nazca. Wkleilem ten artykul do „Zapis Czatu”.

    Wiekszosc naukowcow uwaza, ze rozwoj cywilizacji to rozowj liniowy. Od mysliwych zbieraczy stopniowo gromadzacych wiedze do coraz bardziej zaawansowanych rolnikow, osiadlych, gromadzacych zapasy i wiedze. Dlaczego nikt nigdy sie nie zastanawia, czego genialny inzynier starozytnosci moglby dokonac stosujac proste metody, materialy, znajac tylko proste prawa fizyczne.

  47. >>>Pokazano jednak za pomoca experymentu, ze taka “zarowka” mogla by swiecic, to tez jest w artykule

    mogłaby – problem jednak w tym, czy w ogóle istniała, skoro nie mamy nawet dowodów, że na tych reliefach w ogóle są żarówki. Chodzi tylko o to. Postęp w archeologii nie dokonuje się przez ustalenie, że coś „mogłoby być” (bo wiele rzeczy mogłoby być – koła też mogli mieć na Wyspie Wielkanocnej, a nie wymyślili) ale czy coś było naprawdę (z pewnym prawdopodobieństwem oczywiście)

  48. Seba, żeby coś zmienić w nauce trzeba mieć dowody. Na istnienie w Egipcie żarówek i baterii nie ma żadnych dowodów. Nie ma też żadnych ich opisów, w odróżnieniu od bani Hierona. A to na Nazca, to też dość mało naukowa zabawa. Notorycznie mieszasz naukowe fakty ze słabo udokumentowaną gdybanologią.

  49. Nie ma opisow ale jest relief, ktory pokazuje jak takie cos moglo wygladac i ogniwo, ktorego zasade dzialania znamy i mozna je obejrzec.

    „A to na Nazca, to też dość mało naukowa zabawa.” – Wojciech nie mozesz mowic, ze sieganie do mitow i legend to malo naukowa zabawa, tym bardziej, ze o rysunkach z Nazca wiemy tak niewiele. To jest jedna z mozliwych metod naukowych, co jak widac naprowadzilo archeologow na cos co wczesniej przeoczyli. Zastosowanie w praktyce tych danych to archeologia eksperymentalna, rowniez jak najbardziej naukowa.

  50. Relief nie jest żadnym dowodem. To tylko szalenie mocno naciągna interpretacja przedstawienia mogącego mieć jeszcze wiele innych znaczeń. Gdzie w Egipcie mamy jakieś ogniwo? Ciągle uporczywie nie rozróżniasz faktów od bajek.

    „nie mozesz mowic, ze sieganie mitow i legend to malo naukowa zabawa” – to co mam zaczać wyciągac z Korane dane o tym, że Mahomet zbudował samolot, a jego lotniskiem było wzgórze świątynne w Jerozolimie, no problem. Chcesz dowodów, że starożytni Grecy manipulowali ludzkim i zwierzęcym kodem genetycznym, no problem. Z mitów mogę Ci wysnuc dowody na wszystko. To nie jest nauka, tylko snucie bajek.

    Artykuł o Nazca, który wkleiłeś jest mocno nierzetelny i ma błędy rzeczowe. Naciąga fakty, by świetnie pasowały do lotów balonami (np. tylko na jednej skorupie rysunek Słońca przypomina balon, a nie na wielu). A goście, którzy zbudowali balon i nim latali nie są archeologami i żaden archeolog nie miał nic wspólnego z tą koncepcją. No i miało to miejsce już 30 lat temu i dawno zostało wyśmiane. W żadnej książce NAUKOWEJ o Nazca nie znajdziesz informacji, że twórcy linii latali balonami. Dlaczego? Bo nie ma dowodów, jest tylko radosna gdybanologia Woodmana i naciągane fakty. Z archeologia eksperymentalną nie ma to nic wspolnego.

  51. A kim jest Maria Reich wedlug ciebie jak nie archeologiem i dalczego niby uznała lot balonem za kulminacyjny moment swoich badań???

    Masz moze jakies linki potwierdzajace to co piszesz o wysmianiu tej koncepcji 30 lat temu? Bo bardzo mnie ciekawi ten tmat a nic nie moge znalesc wiecej w necie.

  52. @Wojciech

    „W żadnej książce NAUKOWEJ o Nazca nie znajdziesz informacji, że twórcy linii latali balonami. ” – bo tam sa tylko koncepcje udowodnione wiec i zaakceptowane, a ja pisze o tych co powstaly z pewnych przeslanek ale z braku dowodow narazie sie o nich glosno nie mowi.

    W magazynie TIME ciagle o tym pisza http://www.time.com/time/magazine/article/0,9171,879533,00.html

  53. Co do porownania do Koranu to powiedz czy znleziono jakies czesci samolotu Mahometa, zeby mozna go bylo odwzorowac w praktyce, to samo dotyczy Grekow i manipulacji kodem, w praktyce nie udowodnisz takich rzeczy. W przpadku ogniwa galwanicznego, domniemanej „zarowki” i balonow, sprawa ma sie inaczej poniewaz na podstawie podan i konkretnych znalezisk materialnych udalo sie odtworzyc cos, o czym mowa byla tylko w tych podaniach.

    Jezeli, jak chcesz, Grecy manipulowali kodem genetycznym i dajmy na to, znajdziemy kosc centaura i z jej materialu genetycznego stworzymy zywego, mowiacego czlowieka konia, to w to uwierze.

  54. Lot balonem często był wymieniany zaraz po pasach kosmicznych jako prezentacja kuriozalnych koncepcji na temat Nazca – to było obśmiewanie.

    Powiedz mi gdzie są jakieś pozostałości żarówek i balonów?? (kawałki tkaniny w grobach w żaden sposób nie dowodzą, że robiono z nich balony) Gdzie stuprocentowa pewność, że tzw. bateria to ogniwo galwaniczne. A skąd wiesz, że cytat dotyczący Marii Reich jest prawdziwy?? Bo przeczytałes to na jakimś O2 – rzeczywiście rzetelny naukowy serwis.

    I elektryczność w Egipcie i latanie balonem w Nazca to pozbawione cienia dowodu bajeczki. I na tyn koniec z mojej strony.

  55. Wcale mnie nie zaskoczyło to ,że mnie zjechaliście za Atlantydę.Nie napisałem nigdzie,że był taki kontynent,wyspa czy cokolwiek tam.Natomiast coś ewidentnie przetrwało w ludzkiej pamięci nazwy,podania,ślady w wierzeniach,pewne zbieżności językowe itp.Nie będę tu szczegółowo rozpisywał się co,gdzie kiedy jak…W każdym razie Atlantyda to pojęcie umowne.Chciałem rozpocząć dyskusję a zostałem „naukowo”sprowadzony za łeb na ziemię…i żeby było śmieszniej właśnie o takim traktowaniu historii pisałem zero otwartości spojrzenia.Czy ja się upieram ,że Atlantyda zatonęła itp..?Ale może pod tą nazwą i legendą kryje się ziarno prawdy …Może na przykład tereny dzisiejszego Maroka czy zachodniej Sahary były tą kolebką…A może to pamięć o pogrążonych w Atlantyku na skutek topnienia lodowca zachodnich wybrzeżach Europy,zniszczeniu pomostu lądowego łączącego Wyspy Brytyjskie i Irlandię z Europą.Ale wychodzi na to że wszystko już wiadomo tylko,że jakoś później coś się odkrywa i kurde masz nie pasuje wię c trzeba dorobić teorię albo przemilczeć.A co do tego jakoby genetyka udowodniła pochodzenie człowieka z Cro-Magnon ze wschodu to pierwsze słyszę.Należałoby tu wspomnieć o człowieku z Combe -Capelle ,który jest wygodnie utożsamiany przez naukowców z kromaniończykiem ponieważ pasuje im właśnie do teorii o wschodnim pochodzeniu tegoż.Wcale bym się nie zdziwił jakby badania dotyczyły właśnie człowieka z Combe-Capelle.To jest właśnie robienie wody z mózgu.Do diaska nie dopasowywać znalezisk do teorii ale tworzyć teorię rzetelnie na podstawie odkryć.Gdyby tak było to nie byłoby grona bajkopisarzy czy domorosłych naukowców bo nie mieliby zostawionej furtki przez nauke.No ale jak na przykład jeden z drugim stawia znak równości pomiędzy kromaniończykiem a pochodzącym rzeczywiście ze wschodu człowiekiem z Combe-Capelle (dodajmy reprezentującego dużo niższą kulturę materialną)bo tak pasuje do teorii no to mnie trafia.Zero wątpliwości,zwrócenia uwagi na różnice,a dlaczego ci są tak rozwinięci a ci tak prymitywni skoro przez tysiące lat mieszkali obok siebie,a dlaczego się nie rozwijali ,nie mieszali ,nie podpatrywali..O tym sie nie mówi a to aż w oczy kłuje. Ponieważ w Palestynie znaleziono jedyne poza zachodnia Europą ślady gatunku Cro-Magnon to wychodzi na to,że ten dowód przeważa ha ha i już można odetchnąć z ulgą bo wszystko pasuje.Tymczasem wiele znalezisk sugeruje coś innego…Ja nie przekonuje,że człowiek z Cro-magnon pochodzi z zachodu ale po prostu staram się jakoś dojść do prawdy.Mam na uwadze na przykład pewne ślady łączące Basków(bezpośrednich potomków kromaniończyków) ze wschodem -głównie z Kaukazem.Po prostu musimy zaczekać na nowe odkrycia.Na przykład do czasu odkrycia człowieka z Kennewick nie brano w ogóle pod uwagę kontaktów Europy z Ameryką w epoce lodowcowej.A teraz nagle stało się to udowodnionym faktem.Całe lata naukowcy badali prehistorię ślęcząc nad współczesnymi mapami Europy a przecież kiedyś poziom wód był niższy,były pomosty lądowe,dzisiejsze wyspy były półwyspami itp.Na przykład nikt nie wpadł na pomysł zdawałoby się oczywisty,że skoro czapa lodowa pokrywała północną Europę to może łączyła ją z Ameryką i ludzie mogli sobie suchą stopą przejść z kontynentu na kontynent.Oczywiście większość tego nawet nie widziała w swojej wyobraźni mając przed oczyma widok odzianego w skóry jaskiniowca płynącego kajakiem…zaraz kajakiem przez ocean przecież to nie możliwe..he he otóż nie kajakiem ale na piechotę…Na piechotę?No nie przecież nawet jeśli istniał pomost to nie mogliby przetrwać w tak surowych warunkach..Ha a Eskimosi żyją w takich całe swe życie..No i oczywiście opowieści o „białych Indianach” Odżybuejach,Mandanach,Tuscarora itp.traktowano jako mitomanię.No a tu klops,genetyka poczyniła postępy,znaleziono między innymi człowieka z Kennewick i nagle okazało się ,że do Ameryki przybyli nie tylko Azjaci ale również Europejczycy z

  56. ze wschodu.No i przebadano Odżybuejów a tu okazało się ,że najprawdopodobniej mają europejskie pochodzenie.Po co to piszę?No bo to wszystko myślącemu człowiekowi nasuwało się już wcześniej ale dopóki nie znalazły sie niezbite dowody to podobne gdybania tez były tylko bajką.

  57. Huba, kromaniończycy nie są gatunkiem. Nikt nie udowodnił, że człowiek z Kennewick to Europejczyk i nikt nijak nie udowodnił kontaktów Europy z Ameryką w epoce lodowcowej. A badania genetyczne rdzennej ludności Ameryki nie wykazały żadnych śladów napływu ludności z Europy.

    W jednym być może masz rację. Opowiadania o Atlantydzie są wspomnieniem czegoś, ale tym czymś jest najpewniej katastrofa Thery na Morzu Egejskim.

  58. Rekonstrukcja twarzy człowieka z Kennewick wyraźnie wskazuje na Europejczyka notabene bardzo przypomina kapitana Picarda ze Star Treku (ja wiem Ajnowie ..Polinezyjczycy bla bla bla)a co do oficjalnych badań genetycznych rdzennej ludności Ameryki…W Ameryce biali mają coraz mniej do powiedzenia(oczywiście pewnie zaraz zostanę rasistą he he) i kraj ten jest tak skażony zarazą „politycznej poprawności” ,że jakiekolwiek wyniki ukazujące białych z Europy jako tubylców w Ameryce nie miałyby szans ujrzenia światła dziennego.Wystarczy tylko poczytać o tym jaki szum zrobił się po odkryciu.Nie wspominając o tym ,że skutecznie zniszczono wszelkie ślady znaleziska i „zabezpieczono”miejsce odkrycia aby uniemożliwić rzetelne zbadanie samego znaleziska jak i miejsca odkrycia .Zresztą bez robienia badań można było od razu przepowiedzieć ich wynik.Jestem pewien ,że czynniki oficjalne w Ameryce wolałyby przyznać ,że człowiek z Kennewick jest kosmitą niż kaukazoidem ha ha.Tutaj jest coś o tym:http://www.signonsandiego.com/news/science/20050824-9999-1c24caveside.html Tutaj też fajnie koledzy o tym piszą nic dodac nic ująć:http://www.ioh.pl/forum/viewtopic.php?t=1183&sid=57bc1b564511bd12205a27e876828880 .O ile pamiętam to kiedyś leciał nawet (krótko)film o tym znalezisku na Discovery i jeden z badaczy wyraźnie wspomniał o tym ,że wśród Odżybuejów stwierdzono występowanie markerów genetycznych wskazujących na ich europejskie pochodzenie.Nie chcę już tu wspominac o tym ,że wszystkie legendy Odżybuejów mówią o ich wschodnim pochodzeniu.Zresztą wystarczy ich zobaczyć na zdjęciach aby stwierdzić,że nie specjalnie wyglądają na mongoloidów (to samo odnosi sie do wszystkich Indian regionu Wielkich Jezior a zwłaszcza do Irokezów )A tu cytat ze strony http://www.justpacific.com/bits'n'pieces/genetics.html: ” Emory’s Wallace has spent the past decade tracking mitochondrial markers from Africa to Asia and the Americas­and fueling a robust dispute over just when humans first arrived in the New World. For much of the past 50 years, archaeologists thought that people tramped across the Bering Land Bridge and through a gap in the glaciers about 14,000 years ago. But Wallace thinks there were other migrations, one as early as 30,000 years ago. Archaeological sites in Pennsylvania, Virginia, and Chile support this earlier migration, although the notion remains hotly contested. WALLACE’S NEWST AND MOST SURPRISING DISCOVERY IS A SET OF GENETIC MARKERS FOUND ONLY IN THE OJIBWA AND OTHER TRIBES LIVING NEAR THE GREAT LAKES; THE MARKERS ARE NOT FOUND IN ANY OTHER NATIVE AMERICANS OR IN ASIA. „We just don’t know how it got there,” Wallace says, „but it’s CLEARLY RELATED TO THR EUROPEAN POPULATION.” The simple answer would be that the DNA arrived with European colonists, but the strain is different enough from the existing European lineage that it must have left the Old World long before Columbus. The lineage could have passed through Asia and later died out there. But Dennis Stanford, a paleoarchaeologist at the Smithsonian Institution, says this mystery strain, dubbed Haplogroup X, bolsters his theory that a hardy band of Europeans left Iberia and navigated the North Atlantic ice pack 15,000 years ago. „During colder time periods the sea ice was as far south as the Bay of Biscay,” Stanford says, adding that the ice edge would have been ideal for hunting and fishing, just as it is in the Arctic today.

    Nikt tu nie zaprzecza ,że przytłaczająca większość Indian ma azjatyckie pochodzenie bo to widac,słychac i czuć ale były tez inne migracje.Mało tego jeśli rzeczywiście istniała czapa lodowa łącząca Europe i Amerykę to nalezy logicznie przyjąć to za pewnik.Co ciekawe swego czasu w Irlandii odkryto szkielety ludzi mających cechy mongoloidalne i pochodzących z końca epoki lodowcowej.Prawdopodobnie ruch był w obie strony.To juz nie domysły- wymysły (zostawmy na razie Atlantydę i tym podobne) ale bardzo prawdopodobna hipoteza.A na podsumowanie link:http://www.exn.ca/Templates/printstory.asp?PageName=Discovery&story_id=1999022656

  59. Tu też jest trochę ciekawych rzeczy na temat polarnych i polarno-morskich szlaków dawnego człowieka he he wystarczy rzucić okiem na mapę Arktyki i wszystko staje się jasne ale oczywiście nie dla większości poprawnych politycznie i naukowo „badaczy”,którzy nie mają nawet globusa w domu i patrzą w atlasie na płaską ziemię odwzorowaną na siatce kartograficznej http://www.s2nmedia.com/arctic/html/introduction.html .Przepraszam,że to wszystko po angielsku ale jakoś w tym języku jest trochę więcej ciekawych artykułów na ten temat.

  60. Huba, powtórzę. Nie ma żadnych dowodów na przejście ludzi z Europy do Ameryki w epoce lodowej. Jest tylko chciejstwo niektórych, by coś takiego wykazać. Jeśli uważają, że mają dowody, to niech je opublikują w recenzowanych naukowych czasopismach. Bez tego są to niczym niepoparte bajki porównywalne z książkami o Harrym Potterze. I nie pisz mi tu, że ktoś coś ukrywa itd. Jakoś dziwne takie opowieści zawsze stają się argumentem, gdy brakuje naukowych dowodów na poparcie jakiejś hipotezy.

    Pochodzenie człowieka z Kennewick z Europy zostało wykluczone. Tu masz raport z badań: http://www.nps.gov/archeology/kennewick/powell_rose.htm A oto najistotniejszy fragment: „The question of „Caucasoid” affinities for the Kennewick remains can be addressed, depending on how the term „Caucasoid” is defined. In the strictest sense, this refers to populations of western and southwest Eurasia– peoples that live or lived in what is now Europe, the near East, and India. When defined in this way, Kennewick is clearly not a Caucasoid.”

    Dalsza dyskusję na powyższy temat uważam za zbyteczną i nie będe jej kontynuował. Pozdrawiam.

  61. No to dzięki mimo wszystko miło było coś tam naskrobać.Swoją drogą cieszę się ,że trafiłem na skądinąd ciekawą stronę.

  62. @Huba, Wojtek

    jesteście obaj cieniasy, wstyd! Nikomu z Was nie chciało się poszukać oryginalnego źródła w recenzowanym czasopiśmie. Oczywiście, że jest publikacja w American Journal of Human Genetics, pokazująca, że wśród Odżibuejów występują EUROPEJSKIE haplotypy, które na pewno nie pochodzą od post-kolumbijskich kolonistów, ani nawet nie od wikingów i rzeczywiście ich wiek szacuje się na 12 000 – 35 000 lat. Ale nikt nie twierdzi że ludzie z Iberii żeglowali wzdłuż czapy lodowej :-)) Autor sugeruje, że po prostu ci ludzie przyszli do Ameryki razem ze „zwykłymi” Indianami. Trochę dziwi się, że nie ma śladów po tym haplotypie we wschodniej Azji, ale trzeba pamiętać że tamte regiony są słabo zbadane pod względem genetyki człowieka, zbierano mało próbek np. na Syberii. No a rdzenne „kaukazoidalne” populacje sięgały znacznie dalej na wschód, trzeba pamiętać o Tocharach, którzy nie tylko byli europejscy z wyglądu, ale indoeuropejscy z języka, pamiętajcie też o kaukazoidalnych mumiach z Takla Makan. To oczywiście zupełnie inne czasy, tysiące lat później, ale pokazuje, że wspomniana haplogrupa mogła wymrzeć zupełnie w Azji i dlatego nie ma po niej śladu wśród dzisiejszych mieszkańców na potencjalnej trasie migracji do Ameryki (mówię o tej prawdziwej trasie, tj. przez Czukotkę i cieśninę Beringa)

    Artykuł macie tutaj – Wojtek też napierw sprawdź

    http://download.ajhg.org/AJHG/pdf/PIIS0002929707616292.pdf?intermediate=true

    a że na europejskość czlowieka z Kennewick nie ma żadnych dowodów naukowych (a jak są – pokażcie mi recnezowane, naukowe źródło!!!), to zupełnie inna sprawa. Oczywiście, że nie należy wiązać europejskich haplotypów wśród Odżibuejów z tym szkieletem

  63. huba napisał:
    >>jakiekolwiek wyniki ukazujące białych z Europy jako tubylców w Ameryce nie miałyby szans ujrzenia światła dziennego

    buahahahaha, a co za problem opublikowac je w czasopiśmie europejskim podobnej rangi? Na przykład w „Nature” :-PPP

    to śmieszne, jak ludzie nie mający pojęcia o tym jak przebiega proces redakcyjny w czasopismach i dopuszczanie do druku artykułów, wierzą w spiski i „filtrowanie wiedzy” ;-))

  64. Eptesicusie, nie mam czasu, a tym samym zamiaru, przy okazji każdej dysputy szukać źródeł, linków i innych takich. Wystarczy, że szukam newsów, by je wstawić do bloga. Daruj więc sobie teksty typu „cieniasy”. A na posty o dziwnych teoriach odpowiadam tylko dlatego, by nie pozostawały bez odpowiedzi i nie robiły wrażenia faktów, z którymi autor bloga się zgadza.

  65. @Wojciech
    „Huba, powtórzę. Nie ma żadnych dowodów na przejście ludzi z Europy do Ameryki w epoce lodowej. Jest tylko chciejstwo niektórych, by coś takiego wykazać. Jeśli uważają, że mają dowody, to niech je opublikują w recenzowanych naukowych czasopismach.”

    Zaintrygowalo mnie to co pisal Huba, bo nie slyszalem o tym dawno i zupelnie zapomnialem o artykulach, ktore sugeruja, ze jednak jakies dowody sa, narazie tylko skroty ale postaram sie wykopac reszte za jakis czas.

    http://www.sciencemag.org/cgi/content/summary/280/5363/520

    tu jest mowa o tym, ze badania genetyczne wykazaly, ze Ameryka glownie zostala zasiedlona przez przybyszow z Azji, jednak niektore zestawy DNA swiadcza o tym, ze korzenie dzisiejszych indianskich tubylcow tkwia takze w Europie, a mianowicie we Wloszech, Finlandii, Izraelu oraz Azji Mniejszej

    http://www.sciencemag.org/cgi/content/summary/286/5444/1467a

    a tu jeszcze lepsze, poruszona zostaje sprawa transkontynentalnego ladowego polaczenia, tzw. Pomostu Grenlandzkiego oraz porownywalnej technicznej doskonalosci kamiennych grotow kultury Clovis i kultury solutierskiej, sugerujacej paleolityczny eksport techniki obrobki narzedzi.

  66. Seba, o tym pierwszym to właśnie pisał Eptesicus.

    Drugie raczej nie spotkało się z uznaniem archeologów i nie jest uważane za potwierdzony naukowo fakt. Podobieństwo kamiennych ostrzy to argument dość słaby, gdyż ich zróżnicowanie generalnie wielkie nie jest, a prawdopodobieństwo stworzenia niezaleźnie od siebie szalenie podobnych grotów jest wysokie. Poza tym w Europie ostrza takie całkowicie znikają 1,5-2 tys. lat wcześniej nim się pojawiają w Ameryce. Tak więc to nie dowód, ale jedynie poszlaka.

  67. @eptesicus – mysle ze w ferworze dyskusji przesadziles nieco z jej temperatura – mozesz sie z huba niezgadzac ale nie powinienes pisac o nim i wojtku per „cieniasy”. Huba mogl nie znac jakiegos artykulu niemniej jednak odwolywal sie do literatury. Sam wiesz dobrze ze w Journalach , nawet tych najwyzej notowanych mozna spotkac artykuly argumentujace w rozne strony, zwlaszcza wtedy gdy zagadnienie jest trudne i „na najdalej wysunietym froncie badan”. W czasie gdy jakas sprawa jest zywo dyskutowana lub gdy rozwija sie jakies nowe metody badawcze, a wiec zanim doszlo do wytworzenia intersubiektywnego konsensusu miedzy badaczami kontrowersje i odmienne zdania sa czyms normalnym. Podobnie nie masz racji ze naukowcy nie maja swoich uprzedzen i antypatii. W mojej dziedzinie jasno widac ze jedne czasopisma sa sprofilowane w jeden sposob a dugie w inny tj ze np w jednym czasopismie latwiej jest opublikowac artykul stricte empiryczny a w drugim teoretyczny, a w tzrecim z kolei – mieszany. Pamietajmy tez ze wielokrotnie zdarzalo sie w historii nauki ze bardzo rewolucyjne teorie mialy powazne trudnosci z przebiciem sie do glownego nurtu. Nie bede tu robil wszystkim niepotrzebnego wykladu z epistemologii ale kazdy kto zetknal sie z pracami Poppera, Kuhna czy Lakatosa wie ze problem ten nie jest trywialny. Nie chce przez to w zadnym razie powiedziec ze kazda teza jest uprawniona – standardy metodologiczne musza by dotrzymane – ale w sytuacji gdy tak sie stalo to nadal w wielu wypadkach pozostaje przestrzen do argumentacji, interpretacji i dyskusji. Jako przyklad z dziedziny pokrewnej ale nietorzsamej tematyce tej strony podam dyskusje nad tzw globalnym ociepleniem. Wszyscy wiemy ze prace nad paleoklimatem a wiec badania rdzeni lodowych, osadow polodowcowych w morzach, magnetycznych swiadectw precesji osi ziemskiej itp wiele wnosza do tej dyskusji. Niemniej jednak jest ona daleka od zakonczenia – istnieja opublikowane w bardzo powaznych czasopismach naukowych prace twierdzace ze obecny interglacjal w zasadzie sie skonczyl i takie mowiace ze potrwa znacznie dluzej. Zrobmy wiec trzy kroki w tyl i dyskutujmy na poziomie co? Tak bez napastliwosci i przezywania, nikt z nas w koncu nie ma monopolu na prawde. Spierac sie mozna pieknie – czyz nie?

  68. Bardzo ciekawe artkuły, i bardzo możliwe dlaczego w was tyle sceptyzmu myslicie,że wszysto juz zostało odkryte? Czy ktoś przeskanował całą ziemię i powiedział,żę nic już nie ma do odkrycia? tacy właśnie ludzie jak wy dają sobie spokój i zadowalają sie tym co juz zostało odkryte, albo ucząc sie tych wszystkich teorii nie mają czasu sie nad tym głębiej zastanowic. Ja również mam nieodparte wrażenie, że naukowcy nie chcą albo nie mają czasu na dalsze poszukiwanie nawet nasi polscy. Swojego czasu zastanowilo mnie że w szkole uczymy sie o starożytnych egipcjanach, rzymie a nic o naszych przodkach. Historia Polski zaczyna się od 966 roku a to co było wcześnie to jakieś wzmianki o poganach złych i szatańskich (nie wiem jak jest teraz ale mnie uczyli tak jak opisuję). Nie trudno dojść do wniosku,że to propagował kościół katolicki. No więć dojdę do celu, zastanowiło mnie to i postanowiłam poszukać jakiś informacji o słowianach w internecie. Spodkałam sie z tyloma teoriami jedna bardziej nieprawdopodovbna od drugiej, i kazdy obstaje przy swojej. Jak wiemy często historia była przerabiana do celów politycznych, I to zjawisko istnieje do dziś wię nie am co sie upierać przy istniejących teoriach bo wkońcu znajdzie sie ktoś kto je złamie. A co do polskih naukowów to powinni wkońcu ustalić prawde bo mnie nie obochodzi,że sie okaże że nie jestem rdzennym mieszkańcem tej ziemi ja chcę wiedzieć z kąd wywodza sie moi przodkowie i choć dużo poszukuje to dalej nie wiem. Wracając do sprawy elektryczności w egipcie czy to takie dziwne ze udało im tego dokonać? dużo jeszcze zostało do odkrycia i slepy jest ten kto upiero sie przyswoich teoriach. Nic nie jest pewne w dzisiejszym świeie bo jak wiadomo człowiek jest obłudną istotą i to sie nigdy nie zmieni. (sorki za błędy mam prolblem z klawiaturą i nie mogę poprawić tekstu)a jeszcze sprawa o tajemniczych dyska to by wyjasniało dlaczebo azjaci są inni :) żart

  69. Nie Małgosiu, nie myślimy, że wszystko zostało odkryte. Po prostu rozróżniamy fakty udowodnione od pozbawionych jakichkolwiek dowodów zmyślonych historii. Wbrew Twoim wyobrazeniom naukowcy cały czas szukają nowych rzeczy i je znajdują. Inaczej Archeowieści nie miałyby o czym pisać. Również wbrew Twoim wyobrażenim w szkole uczą o naszych przodkach i byli nimi właśnie ci poganie. I już dawno jest to ustalone. A na znajomość elektryczności w starożytnym Egipcie nie ma żadnych dowodów. A jak na coś nie ma dowodów, to jest to zmyślona bajeczka. Takie są realia. Zapewniam Cię, że jak znajdą żarówki i baterie starożytnych Egipcjan, to zmienię zdanie.

  70. Ja mysle Wojciech, ze jak nawet znajda latarke i zaswieca ci nia w oczy to i tak w to nie uwierzysz, bo bedzie to np. przypadek jednostkowy, opisany w kilku zdaniach na Nature i sprzatniety pod dywan z braku kolejnych dowodow.

    Nie mialem na mysli elektrycznosci w Starozytnym Egipcie, jaka znamy wspolczenie.

    Podalem przyklady „baterii”, „zarowek”, „balonow”, odnosnie do technik budowy piramid, zeby pokazac, jak w prosty sposob, uzywajac tylko dostepnych na tamte czasy materialow, moznaby osiagnac genialny w swej prostocie efekt, prwdwopodobnie w czesci przypadkowy. Nalezy zwrocac uwage na tego typu eksperymenty, poniewaz tylko tak jestesmy w stanie odgadnac jak zbudowano piramidy.

    Techniki jakimi dysponowali starozytni budowniczowie piramid, to nie papirusowe liny, plozy czy rampy z piasku, ktore wymagaly ogromnych nakladow pracy ludzkiej i materialow, tylko cos genialnie prostego, efektowenego i raczej oszczednego.

    Nie ma to nic wspolnego, z zaawansowana technologia.

  71. tu jest kolejny przyklad takiego eksperymentu tym razem na podstawie zrodla pisanego

    http://rozne.servis.pl/piramidy.php

    chociaz Herodot byl tam 2000 tys. alt pozniej wiec raczej nie jest wiarygodny

  72. „Ja mysle Wojciech, ze jak nawet znajda latarke i zaswieca ci nia w oczy to i tak w to nie uwierzysz, bo bedzie to np. przypadek jednostkowy, opisany w kilku zdaniach na Nature i sprzatniety pod dywan z braku kolejnych dowodow.”

    Taa Seba, cóż, jak widzę, możliwość poważnej dyskusji z Tobą jednak nie wchodzi w rachubę.

  73. chłopaki, dobra, już nie będę. Te „cieniasy” to było pieszczotliwie, a co kol. Pastuszka taki naburmuszony – wszystko bierze do siebie :-)) Ale przepraszam najmocniej i najszczerzej

    @rodzynku – oczywiście, że i w najnaukowieńszych żurnalach można znaleźć różne rzeczy, ale jedno można powiedzieć – tak jak „poza Kościołem nie ma zbawienia” ;-))) tak poza recenzowanymi publikacjami nie ma nauki. W tych żurnalach jest i wiedza i odkrycia i zwykłe śmieci i nawet oszustwa, ale poza nimi generalnie NIE MA NOWEJ WIEDZY. Nowa wiedza wchodzi do obiegu przez publikacje w recenzowanych, naukowych czasopismach, proceedingach, monografiach i innych zbornikach. Nie przez komercyjne książki typu „Zakazanej bredniologii”

    @malgosiu

    sceptycyzm to mechanizm generujący nowe odkrycia, bo pozwala odcedzić prawdziwe odkrycia od pseudoodkryć i spekulacji. Tym większą ma wartość cokolwiek, co jednak przejdzie przez to sito. Wojciech ma tu rację – pokażcie mi te żarówki, a zmienię zdanie. Im bardziej sensacyjne odkrycie, tym mocniejszych dowodów potrzeba. Dziwię się, skąd wpadłaś na pomysł, że ktoś tu zakłada, że wszystko zostało już odkryte, skoro blog Wojtka niemal dzień w dzień donosi o NOWYCH ODKRYCIACH. A co do Słowian to chyba nie jest aż tak źle – tylko pokazuje jakim ściekiem jest internet. W rzeczywistości z wielu koncepcji pochodzenia Słowian na placu boju utrzymała się tylko jedna – allochtoniczna właśnie, a spór może dotyczyć tylko tego, z której części WSCHODNIEJ Europy przyszli oni do m.in. Polski – bo że przyszli z zewnątrz i to dość późno, chyba już nikt poważny nie podtrzymuje. Niestety teorie autochtoniczne były podtrzymywane z przyczyn politycznych i znaczna część znajdujących się w obiegu starych książek, z których do dziś korzystają ludzie, wmawia ludziom kity o „odwiecznym piastowskim rodzie”, pewnie od czasów Biskupina ;-)

    przyznasz seba, że te kawałki tkaniny to jednak za mało, nawet jako poszlaka, zwłaszcza że oglądanie geoglifów z góry nie było NIEZBEDNE do ich wykonania. Oczywiście, że BYLI W STANIE zrobić te balony, ale nas interesuje czy ZROBILI

  74. Wojciech nie mialem zamiaru rzucac inwektywami pod twoim adresem, jak cie obrazilem to przepraszam :@)

  75. Seba, nie obraziłes, ale nie lubię absurdalnych argumentów ad personam. Zwłaszcza, że w jednym z postów w tym wątku napisałem „Zapewniam Cię, że jak znajdą żarówki i baterie starożytnych Egipcjan, to zmienię zdanie.”

  76. nie oglądałem filmu, jedynie trailer i muszę stwierdzić, że poza rażącymi błedami opisanymi wyżej, mi nie pasuje goła klata bohatera….tyle tysięcy lat temu faceci mieli zarośnięte klatki piersiowe, ten heros jest umodelowany do dzisiejszych „standardów” „prawdziwego mężczyzny” :|

  77. Mala proźba. Na zajęcia jest mi potrzebne jaki w czasach prehistorycznych „ludzie” mieli stosunek do środowiska i jego ochrony czy też jak je niszczyli po przez swoja działalność.Piszcie na maile: DIAN_A.poczta@interia.pl.
    Będę bardzo wdzięczna za zakąkolwiek pomoc

  78. @Wojciech, Eptesicus

    Mam cos dla was:

    http://www.catchpenny.org/abydos.html

    dziwne hieroglify ze swiatyni w Abydos, ja tam widze jakies pojazdy, smiglowiec itp.

    Co myslicie?

  79. Kolejna zagadka, kim jest ten pan?

    http://www.bruylants.be/bfvcosmos/salamanca.htm

    wybrazenie sredniowiecznego artysty z Salamanki, 1513r.

  80. swiatynia w Kusz, patrz srodek obrazka:

    http://www.246.ne.jp/~y-iwa/rocket1.jpg :D

  81. Seba, jeśli chodzi o astronautę, to jest on nowoczesnym dziełem pewnego kamieniarza, który odnawiał ozdoby. Czytaj zawartość linków, które podrzucasz. (” If you enjoyed the challenger of searching for the University frog, try to spot an astronaut, the brainchild of the new stonemasons responsible for restoring the jambs whose stone had deteriorated.”)

    Co do rakiety, to stojące obok niej postacie są ujęte tak sprzecznie z egipskimi zasadami ukazywania ludzi, że wygląda mi to na czyjąś zabawę w Photoshopie. Co do śmigłowca mam podobne podejrzenia. Zdjęcie w obecnych czasach nie jest dowodem.

  82. Ha widzisz, przeczytałem tez tekst w linku z Abydos i wszystko jest tam wyjaśnione: „The glyphs are a result of both erosion of the stone surface (evident elsewhere in the temple) and the process of filling in and re-carving the stone to replace some of the original hieroglyphics. The Abydos glyph was modified at least once in antiquity, and perhaps twice. Some of the filling has fallen out in places where the older and the newer inscriptions overlap, and the result is unique and odd-looking.”

  83. :D noi co to maja byc za wyjasnienia ???

    Co do astronauty to sprawdzilem, ze katedra byla rozbudowywana w 1513 do 1700 ktoregos tam, sam astronauta to rzeczywiscie nowy pomysl kamieniarza, ktory odnawiajac, dodal go, jednak zrobul to w 1140r.

    Swiatynia Kush to nie wiem co to, a co do tekstu o swiatyni Abydos to mowi on , ze glify byly odnawiane nawet moze i dwa razy ale w STAROZYTNOSCI.

  84. Tego smiglowca to pokazywali na History Channel wiec, chyba sami zrobili sobie zdjecia i film.

  85. w sumie co do astronauty ta sa sprzeczne informacje w necie, bo gdzie indziej pisza o tym, ze powstal w XXw

  86. „:D noi co to maja byc za wyjasnienia ???”

    mi wystarczają, a w starożytności nie były odnawiane, ale ryto tam nowe, a stare wypełniono czymś co zaczeło wypadać i w ten sposób z nałożenia starych i nowych glifów powstał śmigłowcpodobny kształt

    Gdzież to znalazłeś informację, że astronautę zroboino w 1140?

  87. z astronautom to rzeczywiscie jakis kawal wspolczesnych, poniewaz tam obok jeszcze jest gryf czy jakis zwierzak co trzyma w reku loda w waflu i dwiema kulkami :D

    Z ta swiatyna w Abydos to nie wiem co myslec, moze byc to taki sam kawal jak astronauta, tyle ze jesli wycinali nawet na nowo te hieroglify w starozytnosci to czemu jest tam smiglowiec, strzelba, jakis inny pojazd, slizgacz, nie wiem co to, za duzo tego dziwnego w jednym miejscu. Na tej stronie pokazali kolorami jak to moglo pwstac i skad ale jakos nie do konca to do mnie przemawia.

  88. a tu jescze strona z podobnymi rzeczami

    http://lithiumdreamer.tripod.com/ufoart.html

  89. Ha Ha Ha . Powiedz mi skąd to wiesz i podaj mi twój numer GG jak nei masz to załóż go i pogadamy trochę dłużej . Treść odpowiedzi głównie dotyczy autora tekstu 10000 BC – jak było naprawdę

  90. film mi się bardzo podobał pod względem fabuły. są tu jednak pewne niejasności
    wątpię, by reżyser zrobił to niechcący, chyba raczej wzamyślił to , by mądrzejsi ludzie mogli się chwilę nagłowić nad tym filmem.
    np. Jagalowie żyli w górach – ok. nie wiadomo gdzie są te góry, to mogą być i alpy i himalaje i g. skaliste itd.
    potem napada na nich grupa ludzi podobnych do (tak mi się zdaje) arabów.
    potem podrodze jestlas bambusowy – czyli azja
    wszyscy idą cały czas na północ – domniemam że to nieruchome światło to gwiazda polarna
    idą na północ i trafiają na pustynię – saharę
    spotykają plemię murzynów wjowników – ook
    potem dalej idą za swiatełkiem i trafiaja nad lewy brzeg dużej rzeki posrodku afrykańskiej pustyni czyli nilu
    idą dalej i są juz w egipcie
    pod koniec filmu Jagalowie dostaja ziarno od „masajów” i jest to kukurydza, która rosła do columba tylko w ameryce
    bambus, nil, kukurydza,mamuty, pustynia, wszystko w jednym miejscu!!

  91. Scenarzysta przed napisaniem filmu, naprawdę, nie zainteresował się prehistorią. BO TEGO JEST MAŁO. Nie wysilał się wcale, tak samo mają inni robiący film. Ja się wysilam, a i tak mało wiem, bo w internecie jest jedna Wkipedia i Archeowieści. Przykład totalnej bujdy w filmie, lecący statkiem kosmicznym ludzie odczytują z aparatury temperaturę jakiegoś ciała. Jeden aktor przeczytał wyniki: Wewnątrz jest milion stopni C, a na zewnątrz minus 5000. No gdzie tu -5000 stopni Celsjusza, można osiągnąć jedynie -273. Taka wydaje się prosta rzecz, a tak wali tym lenistwem reżyserów, scenarzystów i innych, że ho ho. Podawanie informacji niesprawdzonych jest rzeczą nagminną. Zapewne słyszał ktoś, że orangutany są silniejsze od „dorosłego mężczyzny”(tak zawsze mówią) 10 razy. To znaczy, że jeżeli ten „dorosły mężczyzna” nie jest atletą i podnosi zaledwie 90 kg, to małpa raptem uniesie 900 kg. Ha ha ha! To ciekawe, czemu trzymane małpy w niewoli nie wyrywają sznurów, smyczy i krat, a na wolności łamanie gałęzi, jak zapałki. Dziękuję za uwagę.

  92. ej w filmie nie chodzi o to zeby wszystko bylo dokladnie, film jest po to aby sobie go ogladnac, rozerwac sie i milo spedzic czas. to nie jest film historycznodokumentalny zeby sie sprzeczac z jego autentycznoscia.

  93. Obejrzałam dziś to „dzieło” w tv i chciałam przypomnieć sobie notkę na ten temat, bo zawsze inaczej się czyta w kontekście filmu. Ale nie spodziewałam się że znajdę pod nim taką porywającą dyskusję, nie wiem jak mi rok temu mogła umknąć! ;)
    Pan „Huba” już nie wracał później na Archeowieści czy zostawał usuwany?

  94. no faktycznie, bardzo ciekawa dyskusja pod calkiem innym tematem. trafilem na nia dopiero dzisiaj i z ciekawoscia przeczytalem.
    Podziwiam tylko upor niektorych dyskutantow do swojej teorii, jednoczesnie nawolujac do wolnej dyskusji.
    Jak na dzien dzisiejszy jest zbyt wiele niezbadanych tajemnic naszego swiata, aby jedna teorie uznawac za ta „jedyna” – juz kiedys kosciol katolicki probowal to zrobic, ale urodzil sie Kopernik.
    Sa teorie bardziej i mniej sprawdzone, ae nie mozna zadnej odrzucac (no chyba ze jest to absolutna bajka jak na przyklad „Ludzie Jaszczury” zyjacy pod ziemia)
    Faktem jest, ze wielu naukowcow nie podejmuje badan w celu sprawdzenia jakiejs nowej teorii, raz ze strachu przed osmieszeniem, a dwa – i najczesciej – po prostu z braku finansow na badania.

    • @criss

      Sa teorie bardziej i mniej sprawdzone, ae nie mozna zadnej odrzucac (no chyba ze jest to absolutna bajka jak na przyklad “Ludzie Jaszczury” zyjacy pod ziemia)

      Jaka tam bajka. Ty wiesz ilu z nich się zarejestrowało na Blipie? ;)

  95. film jak film.fakty pomieszane i wrzucone do jednego worka ale od strony wizualnej nie mam nic do zarzucenia.robi wrazenie.Interesujaca dyskusja się wywiązała,czy istniała zaawansowana cywilizacja prehistoryczna.Odpowiedz już istnieje i mamy ją w rękach od dawna,są to wykorzystujące wczesniejsze oryginały mapy Piri Reisa ukazujące wygląd Antarktydy przed pokryciem jej powierzchni lodem, nie wiadomo kto i kiedy ale one istnieją i stoją oscią w gardle wszystkim orędownikom akademickiej wiedzy.

  96. >>Odpowiedz już istnieje i mamy ją w rękach od dawna,są to wykorzystujące wczesniejsze oryginały mapy Piri Reisa

    a skąd wiadomo że wykorzystująca wcześniejsze?

    • >>a skąd wiadomo że wykorzystująca wcześniejsze?

      Przeciez w Fakcie i na Onecie pisali.

  97. Zaginiona księga Enki – fragment (…)
    ———————

    Wpis usunięty ze względu na pseudonaukowe treści. Proszę zapoznać się z zasadami komentowania wpisów https://archeowiesci.wordpress.com/zasady-komentowania-postow/

    Wojciech Pastuszka

Dodaj komentarz