Zasady komentowania wpisów
Każdy czytelnik ma prawo komentować wpisy w Archeowieściach. Jednak jako ich właściciel mam pełną swobodę w decydowaniu, co będzie opublikowane. Taka zasada obowiązuje we wszystkich mediach i nie ma ona nic wspólnego z cenzurą. Wynika po prostu z praw przysługujących wydawcy.
Rosnąca popularność Archeowieści spowodowała, że w zasadzie codziennie pojawiają się komentarze, które powtarzają różne pseudonaukowe informacje. W większości wypadków chodzi tu oczywiście o antyewolucjonistów oraz osoby spod znaku zakazanej archeologii. Głównym celem Archeowieści jest popularyzacja nauki i wiedzy. W związku z tym przez ponad trzy lata istnienia tego bloga starałem się prostować każdy komentarz zawierający pseudonaukowe treści. Nie chciałem bowiem, by pozostawały bez odpowiedzi i robiły wrażenie rzetelnych informacji.
Niestety, ostatnio takich komentarzy jest tyle, że nie mam już czasu ich prostować. Musiałbym to robić kosztem wpisów, a tego bardzo nie chcę.
Bardzo zależy mi na zachowaniu wysokiego poziomu zarówno wpisów, jak i komentarzy na Archeowieściach. W związku z tym postanowiłem wprowadzić pewne rygory w publikowaniu postów.
Usuwane będą posty:
1. Prezentujące treści pseudonaukowe, przez co rozumiem głównie opowieści spod znaku zakazanej archeologii, wszelkiego rodzaju antyewolucjonizm i wszelkie inne dziwne hipotezy, które nie mają oparcia w źródłach naukowych.
2. Wulgarne
3. Nie mające żadnej sensownej treści (np. thkdsikfdhdk).
4. Mające charakter reklamowy (choćby ukryty).
Będę również blokował bez ostrzeżenia możliwość publikowania postów osobom, które będą masowo wstawiać takie komentarze.
Przy okazji przypominam, że nieukazanie się postu nie oznacza, że go skasowałem, albo zablokowałem autora. Czasami publikację wstrzymuje antyspam WordPressu, który jest rewelacyjny, ale czasami zbyt rygorystyczny ;). Dotyczy to najczęściej postów z dużą liczbą linków. Takie posty zatwierdzam po zauważeniu ich wstrzymania przez antyspam, co czasami może potrwać kilka godzin.
Chyba jakieś pomieszanie wersji: „ma prawo komentować wpisy” albo „ma prawo do komentowania wpisów”, a nie „komentować wpisów”.
Dzięki :). Tak jest jak się poprawia w ostatniej chwili.
W temacie o Sfinksie https://archeowiesci.wordpress.com/2010/01/24/na-tropie-sekretow-sfinksa/#comment-15128 dyskutant Rudyment napisał: „Przekonanie oszołomów nie jest możliwe – nie dysponują wiedzą, zatem żadne argumenty fachowe nie są dla nich zrozumiałe.A jak zmusić ich do nauki, skoro oni po przeczytaniu jednej strony w brukowcu wiedza lepiej? Jeśli ktoś lubi takie polemiki, to w necie nie brak odpowiednich miejsc.” Cóż, podpisuje się pod tym stwierdzeniem i gorąco namawiam założyciela blogu do kasowania „durnych” wpisów. Minęły już czasy, gdy „w internecie” zabierali głos fachowcy. Obecnie może to robić każdy, przewagę zdają się nawet uzyskiwać najróżniejsze oszołomy. Zaopatrzeni w dużą ilość wolnego czasu i poczucie misji potrafią zdominować każdy portal, z polską Wikipedią włącznie. Co ciekawe – udostępnienie zasobów Google Books tylko wzmogło ten proceder – wreszcie można się zacząć powoływać na publikacje naukowe (że wybiórczo dobierane pod dana tezę i opacznie rozumiane – to już pryszcz). Rynek usług internetowych zdaje się popierać zjawisko internetowych „Badaczy Pisma Świętego’ – wszak zwiększa to ruch w interesie. Przed adminitratorami portalów naukowych staje zatem pytanie – czy w imię zwiększenia oglądalności ograniczyć się tylko do kasowania wulgaryzmów, czy też wzorem profesjonalnych wydawnictw naukowych dobierać wpisy pod kontem wartości merytorycznych. Nie muszę dodawać, że namawiam P. Wojciecha do wybrania drugiego rozwiązania. Co ciekawe – wcale nie musi to oznaczać spadku zainteresowania. Komercyjny sukces wielu „ambitniejszych” rozgłośni radiowych i czasopism pokazuje, iż jest w Polsce grono ludzi zainteresowanych przeczytaniem czegoś ciekawego, odfiltrowanego z medialnego szumu.
Tak, tak, tak. Blog zyska na kasowaniu śmiecia.
Liczne komentarze do wprowadzenia zasad ukazały się również pod wpisem https://archeowiesci.wordpress.com/2010/01/24/na-tropie-sekretow-sfinksa/
Osobiście uwazam, takie posuniecie za mocno kontrowersyjne. Nie dla tego, że „wolność słowa” itp. Po prostu te denne wypowiedzi, kreacjonistów i innych takich, wyciągają wypowiedzi od osób czytających ich wiedzę, przez co wpis jest wzbogacany nowymi informacjami. Niestety muszę się zgodzić, że jeśli ktoś celowo fałszuje jakieś informacje podając się na jakieś źródło i celowo wprowadza w błąd, to ja nie widzę okolicznosci łagodzących. A takie sytuacje niestety się zdarzały.
W pełni popieram.
Warto, Gospodarzu, pozostawiać jakiś ślad po skasowanym wpisie, choćby w postaci zwykłego info np. „wpis” skasowano” plus miano osoby autora wpisu.
Dużo z tego my, czytelnicy, możemy uzyskać. A Gospodarz będzie miał ślad czytalności i wpisywalności.
PO pewnym czsie może sobie w chwili wolnej jakieś – :) – Gospodarz zrobić małą dla nas analizę tych kasat i kastracji…
Ja nie mam czasu robić wszystkich fajnych i ciekawych materiałów, o których wiem, że je można zrobić, ale trzeba trochę przysiąść, żeby były fajne. Mam materiały, źródła, wiem z kim pogadać, tylko nie mam kiedy. Tym samym analizowanie komentarzy miłośników Sitchina, inteligentnego projektu i innych takich byłoby skrajnym marnotrawstwem czasu.
pozostawianie śladu po skasowanym poście pozwoli Ci ochronić wątki przed ich rozsypywaniem się na skutek skasowania (zwłaszcza jeśli pod skasowanym postem ukażą się jakieś odpowiedzi)