Wielki budynek wczesnych rolników

Zaskakująco wielką budowlę odkryli brytyjscy archeolodzy w prehistorycznym kompleksie w południowej Jordanii zwanym przez badaczy Wadi Faynan 16.

Budynek z cegły mułowej ma 22 m na 19 m. W tamtych czasach były to niespotykane rozmiary. Wadi Faynan 16 było bowiem wykorzystywane około 11,6-10,2 tys. lat temu, gdy ludzie dopiero uczyli się uprawiać rośliny i hodować zwierzęta. Nigdzie na świecie nie było wówczas miast, a przykłady architektury, którą możemy nazwać monumentalną, da się wyliczyć na palcach jednej ręki.

Celowo napisałem, że Wadi Faynan 16 było „wykorzystywane”, gdyż zdaniem badających to stanowisko archeologów nie ma żadnych dowodów na to, że ludzie tam mieszkali. Wspomniany wielki budynek, a także ulokowane w jego pobliżu mniejsze konstrukcje, były najprawdopodobniej używane przez całą okoliczną społeczność jako miejsca spotkań, magazyny i warsztaty wytwórcze (w pozostałościach jednej budowli znaleziono sporo paciorków z zielonego kamienia). Całe stanowisko zajmuje teren o powierzchni 1 ha.

Największy budynek można przyrównać do amfiteatru. Ma bowiem półkolisty kształt, a także miejsca do siedzenia. Jedna długa ława otacza centrum budowli, a w niektórych miejscach są też pozostałości drugiej położonej wyżej niż pierwsza. Zachowały się też ślady zdobienia dolnej ławy motywem fali. Możliwe, że budowla była przynajmniej częściowo zadaszona. Archeolodzy znaleźli bowiem doły posłupowe, na których mógł się opierać dach przykrywający część pomieszczenia. Słupy te mogły jednak równie dobrze być tylko znakami totemicznymi. W budynku znajdowało się też wiele kamiennych żaren ulokowanych na specjalnych platformach.

W oparciu o interpretację Wadi Faynan 16 i innych miejsc (m.in. słynnego Göbekli Tepe) archeolodzy podejrzewają, że początków stałych ludzkich osiedli należy upatrywać w ośrodkach o charakterze społeczno-gospodarczo-ceremonialnym, w których początkowo nie mieszkano. Ludzie, którzy z nich korzystali, żyli jeszcze jak koczownicy w rozsianych po okolicy niewielkich obozowiskach i tylko czasami spotykali się w takich ośrodkach. Dopiero z czasem zaczęli budować w nich domy mieszkalne.

Z badań archeologicznych wynika, że ludzie korzystający z Wadi Faynan 16 uprawiali dziki jęczmień, pistacje i figi. Jedli również kozy, bydło i gazele. Możliwe, że niektóre z tych zwierząt już hodowali.

Najnowsze wyniki badań w Wadi Faynan 16 badacze zaprezentowali w PNAS.

Finlayson, B., Mithen, S., Najjar, M., Smith, S., Maricevic, D., Pankhurst, N., & Yeomans, L. (2011). Architecture, sedentism, and social complexity at Pre-Pottery Neolithic A WF16, Southern Jordan Proceedings of the National Academy of Sciences DOI: 10.1073/pnas.1017642108

Badania opisał też na swoich stronach internetowych magazyn Science.

~ - autor: Wojciech Pastuszka w dniu 4.05.2011.

Komentarzy 13 to “Wielki budynek wczesnych rolników”

  1. Takem se już z dawna myślał, że to się musiało zacząć od jarmarków…

  2. Ciekawe jak wygladaly i gdzie sie znajduja naturalne pierwowzory takich budowli?

  3. Naturalne, czyli nie zbudowane przez człowieka?

    • Dokladnie.
      Jakies miejsca zgromadzen w poblizu duzej jaskini, wygaslego krateru wulkanicznego, wyschle koryto rzeki itp. , gdzie schodzili sie ludzie zaadaptowawszy nieco to miejsce do swoich potrzeb (np. znoszac siedziska).
      Sadze, ze moglo to ewoluowac przez pokolenia, ze najdalsze grupy ludzkie zamiast wedrowac zawsze do pierwotnego miejsca zgromadzen, zaczely je zastepowac innymi odpowiednikami naturalnymi z sasiedztwa, w coraz wiekszej mierze wymagajacymi przerobek.
      Az pozostala sama „idea”, ktora realizowano produkcja w 100% wlasna.

  4. Czy to najstarsze budowle ludzkie? Bo starze niż Jerycho.
    Poza tym jak uprawiali zboże jeśli tam nie mieszkali? Przecież zebrane zboże trzeba przechowywać w suchym miejscu, musieli mieć jakieś prywatne budowle w sąsiedztwie pól.

    • Nie są najstarsze. Ludzie już dużo wcześniej potrafili budować np. szałasy. Porównywalny wiek z opisanymi budowlami mają też inne konstrukcje z kamienia albo cegły mułowej z różnych stanowisk, choćby wspomnianego w tekście Gobekli Tepe.

      Opisane stanowisko jest właśnie najpewniej miejscem do przechowywania zboża.

      • W tamtych czasach nasiona zbóż przechowywano w jamach lub naczyniach zasobowych.

  5. „uprawiali dziki jęczmień” – w tym czasie raczej zbierali i konsumowali.

    • Wadi Faynan 16 pochodzi z okresu, w którym jednak raczej uprawiano już dzikie zboża, a nie tylko zbierano. W Gilgal niedaleko Jerycha odkryto parę lat temu aż 260 tys. ziaren dzikiego jęczmienia sprzed 11 tys. lat. Zdaniem badaczy mało prawdopodobne było zgromadzenie takiej ilości ziaren tylko w wyniku zbierania dziko rosnących roślin. Najstarszy już udomowiony jęczmień to 10,5 tys. lat, czyli jeszcze w okresie przedceramicznym. A przecież do uzyskania wersji udomowionej zboża potrzeba było całkiem sporo czasu. Udomowienie jest uwieńczeniem pierwszej fazy uprawiania, a nie początkiem uprawiania.

  6. „Zdaniem badaczy mało prawdopodobne było zgromadzenie takiej ilości ziaren tylko w wyniku zbierania dziko rosnących roślin.”
    W dziele uznanego badacza prof. Piotra Bielińskiego wyczytałem, że łany, bo trawy rosną w łanach, dzikiego zboża w Anatolii dostarczały nawet 800 kilogramów ziaren z jednego hektara. Osobiście nigdy nie widziałem łanów dzikiego zboża, ale potrafię sobie wyobrazić, że w sprzyjających warunkach rosną w podobny sposób, jak trawa na ukraińskich stepach.

    • Tu również sugeruję kontynuowanie dyskusji z autorami badań w WF 16. Oni bowiem na samym początku swego artykułu piszą, że w tym okresie, z którego pochodzi to stanowisko, ludzie uprawiali dzikie zboża.

    • Pytanie „dzikiego” czy „zdziczalego” zboza w tej Anatolii? W Bieszczadach zdazaly sie duze „dzikie” sady owocowe w miejscu zniszczonych wiosek.
      Czy obecnie sa jakies udokumentowane miejsca gdzie wystepuja takie dzike (nie wtornie zdziczale) duze powierzchnie zboz?

  7. Nie staram się z kimkolwiek dyskutować, jako czytelnik, dostrzegam różnice w ocenie i wnioskowaniu przedstawiane przez różne autorytety i wyrażam tylko nasuwające się wątpliwości. Sądzę, że przy tak znacznym zaangażowaniu sił i środków niebawem zostaną one rozwiane.
    Przecież w przypadku P. boisei zdawało się, że od dziesięcioleci już wszystko wiadomo, aż tu nagle ta trawa i trzeba rewidować swoje poglądy podobnie, jak z uznawaniem neandertalczyków za odrębny gatunek, niezdolny do krzyżowania z H. s. s., czy z tymi prasłowianami. Ja to był żekł Heraklit „panta rhei”.