Więcej o cmentarzysku spod Jarocina

Kilka dni temu dałem notkę o odkryciu pod Jarocinem kurhanu oraz licznych ciałopalnych grobów z I-III w. n.e. W jednym z nich archeolodzy natrafili na szczątki kilkuletniego dziecka oraz niezwykle bogate dary grobowe – srebrną łyżkę i puchar z tego samego metalu. O przedmiotach tych napisała dzisiaj całkiem sporo „Gazeta Wyborcza„.

Jak czytamy znalezienie srebrnej łyżki być może rozstrzygnie toczący się między naukowcami spór o słowiańskie lub germańskie pochodzenie kultury przeworskiej rozwijającej się między III a V w. n.e. na terenach obecnej Polski i Zakarpacia.

– Starogermański napis runiczny na łyżce oznaczający prawdopodobnie imię zmarłego lub kogoś z bliskich potwierdza, że kultura przeworska była kulturą germańską – mówi Ewa Pawlak, archeolog z Poznania, która odkryła grób latem 2008 r.

– To coś fenomenalnego – twierdzi dr Henryk Machajewski z Instytutu Prahistorii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. – Srebrne łyżki, a do tego ozdobione pismem runicznym, pojawiały się niezwykle rzadko w świecie barbarzyńskim – tłumaczy. Do tej pory w Polsce znaleziono jedynie dwa podobne przedmioty: pod Wrocławiem i pod Sławnem.

– Jeśli już wyposażano zmarłych w tak kosztowne rzeczy, to raczej dotyczyło to dorosłych – mówi Ewa Pawlak. Być może trzylatek należał do rodu odgrywającego w okolicy niezwykle ważną rolę lub był dzieckiem kogoś z arystokracji plemiennej.

Naprawdę warto obejrzeć zdjęcia przedmiotów spod Jarocina. Nie widać niestety na nich owego starogermańskiego runu.

~ - autor: Wojciech Pastuszka w dniu 20.02.2009.

Komentarzy 14 to “Więcej o cmentarzysku spod Jarocina”

  1. Kultura celtycka i lateńska? Dobre.

    Artykuł z wyborczej to niestety bełkot. Odkrycie bardzo ciekawe ale przydałyby się bardzo jakieś wiarygodniejsze informacje. No i zdjęcie tych runów.

  2. Panie Wojtku, nie podejrzewałem Pana, że w tak bezkrytyczny sposób przeklei Pan taki, przepraszam za wyrażenie, idiotyzm. Przeciez Celtowie to lud, a ich ślady archeologiczne, to własnie kultura latenska.

  3. Zob. dyskusja na Forum Nauka.

  4. Panie Piotrze,
    to wielka radość móc powitać na forum jedynego w Kraju poważnego specjalistę od starogermańszczyny, serdecznego druha i mailowego interlokutora prof. A. Kokowskiego, i to w dodatku z Poznania :) A byłem przekonany, że zawodowi lingwiści tu nie zagladają.
    Czy nie wydaje się Panu, że w zagłębieniu łyżki widać jednak zarys kształtu X (runicznego „g”)?

  5. @x56, embercadero

    Rzeczywiście. Przyznam, że w pośpiechu nawet nie czytałem całej tej wypowiedzi, bo uznałem, że wypowiedzi naukowca z instytutu prahistorii nie ma co sprawdzać. Wywaliłem ją. Przepraszam.

  6. Jeżeli jest tam wyłącznie X bo za cholerę nic tam nie widzę, to jest symbolem boga zmarłych, na łyżeczce w grobie sam się tłumaczy, często używam tego symbolu bo to bóg Lachów :)

  7. Jeśli to prawda z tym napisem to faktycznie rewelacja, tylko że na tych zdjęciach z wyborczej tak naprawdę nie widać żadnego napisu (ale może to kwestia źle zrobionego zdjęcia)

  8. Ja się co prawda na kulturze przeworskiej nie wyznaję, ale przecie to nie pierwsza łyżeczka z napisem i nie pierwszy napis runiczny. Czym tu się podniecać?

  9. „ale przecie to nie pierwsza łyżeczka z napisem i nie pierwszy napis runiczny”
    – niby tak, ale akurat taka łyżeczka z napisem pozwalałaby powiązać kulturę przeworską z konkretnym etnosem (wzmacniając stanowisko allochtonistów, a osłabiająs autochtonistów), zresztą tak stary napis runiczny (jeszcze na terenie Polski) sam z siebie byłby ciekawym znaleziskiem – tyle że póki co na żadnych zdjęciach nijakiego napisu dopatrzeć się nie można, więc faktycznie niespecjalnie jest się czym podniecać …

  10. Drodzy Koledzy!
    Dr Machajewski wyraził sie niezbyt precyzyjnie. Pod Wrocławiem i Sławnem są a) łyżeczki z runami, b) łyżeczki bez run, c) runy nie na łyżeczkach? O runach pod Sławnem wiadomo od dawna, natomiast Wrocławskie…
    Jeśli Kol. Gunther wie o innych łyżeczkach z runami, prosimy o szczegółowe informacje. O runach na zabytkach przeworskich wiemy to i owo, nic natomiast nie wiadomo, by znaleziono na nich WYRAZY germańskie (czy niegermańskie) zapisane alfabetem runicznym. Może ten przypadek będzie pierwszym, który uda się w taki sposób zinterpretować.

  11. d) ani runy, ani łyżeczki, a zabytki porównywalne z innymi wspomnianymi w artykule.

  12. Kol. Gunther wyraża jedynie swe wielkie zdziwienie rzekomą sensacyjnością znaleziska. Kolega niedzielny wybaczy, ale miast przeszukiwać teraz literaturę dot. k. przeworskiej w poszukiwaniu łyżeczek, zajmę się czymś innym. We Wrocławiu łyżeczka była, ale czy runy jakoweś, nie pamiętam. Jeśli, zgodnie z wiedzą kolegi, znajdywane sporadycznie do tej pory runy nie układały się w WYRAZY, to ja bardzo przepraszam. Po prostu nigdy się tą tematyką nie zajmowałem. Pamiętam jedynie, że runy bywały już znajdowane. Natomiast doświadczenie podpowiada mi, że z takich dwóch czy trzech run to sobie można wszystko wyczytać i wątpliwości nijakich to nie rozwiąże. Nawet gdyby ktoś znalazł całą Eddę na łyżeczkach i innych sztućcach zapisaną, zawsze można by powiedzieć, że to import, albo, że ostatecznie pochowano tutaj jakiegoś przybysza germańskiego. Dyskusja bowiem nad allo i autochtonizmem ma więcej wspólnego ze sporami religijnymi niż badaniem przeszłości. Wiara ma tutaj znaczenie decydujące.

  13. Od wczoraj trwa dyskusja na forum na Gazecie.pl; Kol. petrucchio trafnie zauważył w niej, że jeśli na łyżeczce jest germańskie (czy jakiekolwiek inne) imię zmarłego trzylatka zapisane w I w. n.e. germańskim alfabetem runicznym, jest to duża sensacja naukowa. I to bez związku ze sporami o siedziby Słowian w I w. n.e. Wypowiadający się tam archeolodzy, owszem, podnoszą sensacyjność znaleziska, nie pozwalają jednak przemówić faktom pełnym głosem (o czym świadczy publikowanie tylko takiego zdjęcia?); głosu zaś samych archeologów nie zawsze warto słuchać. Na razie nie wiemy ani tego, czy na łyżeczce są runy, ani jak można je czytać (autorka badań nie wydaje się zainteresowana upowszechnianiem suchych faktów, podając w miejsce tego własną interpretację filologiczną; czy ktoś spoza środowiska archeologicznego wypowiedział się na podstawie bezpośredniego oglądu łyżeczki – nie wiemy), a podnoszono i to, że być może chronologię pierwszowieczną innych grobów bezpodstawnie rozciągnięto również na ten skutkiem niefachowego streszczenia relacji archeologów. Skoro o tym zabytku chwilowo więcej się nie dowiemy, warto może podyskutować zastępczo o innych, rozpoznanych już runach (choć, prawdę mówiąc, na to nie liczę).
    Syntezą wiedzy o runach w Polsce nie musi się Kolega kłopotać, zajęto się tym. Pytamy jedynie o ewentualne informacje, którymi Kolega już dysponuje. I, jak widać, takowych nie ma.

  14. Czy istnienie germańskiego napisu runicznego na łyżeczce znalezionej w grobie jest dowodem germańskości osadników? Raczej przesłanką – łyżka mogła trafić tam drogą wymiany handlowej. Powiązanie napisu – podobno imienia dziecka – z faktem znalezienia łyżeczki w grobie dziecka, może przechylać szalę na stronę pierwszego przypuszczenia, ale też np. wędrowny germański kupiec mógł na prośbę kupującego wyryć na łyżeczce stosowny napis…

    Ciekawe znalezisko

Dodaj komentarz