1612, czyli o husarskich skrzydłach
1 listopada na ekrany rosyjskich kin wejdzie film „1612”. Kosztująca 10 milionów dolarów superprodukcja przedstawia wojnę, w której Rosjanie wyparli z Moskwy wojska polskie.
W filmie Polacy obsadzeni są oczywiście w roli czarnych charakterów, ale za to robiących imponujące wrażenie. Nasze wojska składają się bowiem głównie z husarii, którą twórcy filmu uznali chyba za największą atrakcję swego dzieła. Nasi skrzydlaci jeźdźcy są głównym motywem plakatu, a trailer filmu pokazuje ich prawie cały czas.
Niestety, w rzeczywistości husarze z dwoma białymi skrzydłami na plecach nigdy nie byli pod Moskwą. W ogóle w XVII wieku byli oni dość rzadkim widokiem.
Za początek ciężkozbrojnej husarii w Polsce uznaje się rok 1576. To wtedy król Stefan Batory polecił przekształcić lekkozbrojnych husarzy (występujących w Polsce od początków XVI w.) w ciężką jazdę. Jedną z najistotniejszych zmian było zastąpienie asymetrycznej tarczy napierśnikiem. Miało to o tyle istotne znaczenie, że jeźdźcy dość często przypinali do tarcz skrzydła ptaków. Zwyczaj ten miał swoje początki w wywodzącym się z Bałkanów malowaniu na tarczach skrzydła i szponów drapieżnych ptaków.
Polscy jeźdźcy nie chcieli się rozstawać z ozdobą z piór i wkrótce zaczęli przypinać skrzydło z lewej strony siodła. Możliwe też, że przez pewien czas przywiązywali je do lewej ręki.
Ilustracja powyżej to fragment tzw. sztokholmskiego zwoju, który przedstawia paradę w Krakowie w 1605 r. z okazji ślubu Zygmunta III Wazy z Konstancją Habsburżanką. Widoczny na niej husarz z jednym czarnym skrzydłem przypiętym do siodła trzyma chorągiew Królestwa Polskiego. Za nim jechał cały paradny oddział husarzy złożony prawdopodobnie z najprzedniejszych towarzyszy z różnych oddziałów. To właśnie tacy jednoskrzydłowi jeźdźcy roznieśli szwedzką armię pod Kircholmem (1605), wygrali z rosyjsko-szwedzkimi siłami pod Kłuszynem (1610) i zapewnili Polsce wiele innych triumfów. Tak też, choć najpewniej mniej okazale niż na paradzie w Krakowie, wyglądali w rzeczywistości husarze, którzy dotarli pod Moskwę.
Ocenia się, że w pierwszej dekadzie XVII w. husaria stanowiła nawet 75 proc. polskiej jazdy. Potem jednak nadszedł kryzys. Ciężkozbrojni kopijnicy zaczęli przegrywać z ogromną siłą ognia zreformowanej szwedzkiej piechoty. Ich udział w jeździe spadł w latach 20. do około 30 proc. Jednak nawet ta skromniejsza liczba była europejskim ewenementem. Już żaden kraj nie utrzymywał opancerzonych kopijników.
Kolejną katastrofą były wyniszczające Polskę wojny w latach 1648-1660. Salwy walczących zza wozów Kozaków były dla husarii mordercze, a tatarska jazda za szybka. Coraz rzadziej szarża ciężkiej jazdy rozstrzygała bitwę. W tych trudnych czasach skrzydła prawie w ogóle zniknęły z husarskich szeregów. Były ważniejsze wydatki niż ozdoby z piór.
Skrzydła wracają do łask dopiero w czasach Jana Sobieskiego. I to najpewniej dopiero wtedy są one przypinane do pleców. Co prawda najwcześniejszy dowód takiego umieszczania skrzydeł znamy z rysunku wykonanego w 1645 r. (poniżej), ale nie przedstawia on opancerzonego husarza, ale pułkownika Krzysztofa Szczodrowskiego, który przybył wówczas do Paryża z polskim poselstwem.
Jednak nawet w czasach Sobieskiego widok dwóch skrzydeł na plecach pancernego jeźdźca był rzadkością. Często bowiem do zbroi mocowano tylko jedno skrzydło, a czasami w ogóle ich nie mocowano. Oddziały husarii nie prezentowały się też tak wspaniale jak na filmach. Razem z zazwyczaj świetnie opancerzonymi i odpowiednio ozdobionymi towarzyszami husarskimi jechali ich pachołkowie, których wyposażenie było dużo pośledniejsze, np. często zamiast hełmów mieli czapki i nie nosili skrzydeł. Trzeba też pamiętać, że nie mamy żadnej relacji naocznego świadka, która by potwierdzała, że skrzydła rzeczywiście noszono podczas walki.
Skąd więc taka powszechność dwuskrzydłych husarzy? Ostatnim wielkim triumfem husarii była bitwa pod Wiedniem w 1683 r., gdzie rozjechali wojska tureckie. Oddziały husarii istniały jeszcze co prawda przez kilkadziesiąt lat, ale były już prawie wyłącznie pięknie przystrojoną ozdobą parad. To z tego okresu pochodzi większość zachowanych zbroi. W XIX w. polscy malarze właśnie na nich opierali swoje wyobrażenie o skrzydlatych jeźdźcach rozbijających wrogów Ojczyzny. Tak powstała fałszywa wizja husarii utrwalana teraz w kolejnych filmach. I nie ma już od niej odwrotu. Richard Brzezinski w książce „Polish Winged Hussar 1576-1775” przyznaje, że w filmie „Ogniem i Mieczem”, przy produkcji którego był konsultantem, dostosowano się po prostu do oczekiwań widzów.
Jeśli nie wystarczył Wam ten krótki tekst, to polecam artykuł w IOH.
Hm tak jak myślałam film bardzo często odbiega od prawdy historycznej dziękuję za to małe przypomnienie oczywistego faktu i ta krótka lekcję historii, a Rosjanie wyolbrzymiają mały epizod z naszej wspólnej przeszłości byle tylko podsycać antagonizmy miedzy naszymi narodami:( no cóż historia zatacza koło, czyżby Rosjanie znowu zaczynali bać się Polaków?
ewcikson said this on 30.10.2007 @ 15:33 |
„czyżby Rosjanie znowu zaczynali bać się Polaków?”
Hmm, możliwe ;). Nasze wojska były w Moskwie na razie dwa razy – w 1612 i w 1812 (z Napoleonem). Do 2012 zostało niewiele czasu ;)
Wojciech Pastuszka said this on 30.10.2007 @ 19:55 |
Wychodzi na to, że co 200 lat. Ale czasy się zmieniają. Możemy najwyżej obstawiać wynik meczu piłkarskiego w mistrzostwach Europy w 2012 Polska – Rosja…
Gunther said this on 31.10.2007 @ 11:01 |
no i ta 12 goni Rosjan jak jakieś fatum… no cóż pożyjemy zobaczymy;>
ewcikson said this on 1.11.2007 @ 0:40 |
No tak Polacy są super mordercami niczym terminatorzy a biedni Rosjanie się bronią i oczywiście wygrywają.
Każdy kraj widzi swoją historię inaczej, szkoda że Rosja jak zwykle widzi to odwrotnie niż wszyscy inni.
Zarathustra said this on 1.11.2007 @ 1:03 |
Jakie to typowe dla Rosji, z całym szacunkiem do kraju, ale bez szacunku do jego polityki…
Swoją drogą, ciekawy news. Przy okazji chciałam pochwalić Twóg blog – jest naprawdę świetny. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, żebym umieściła do niego link na swoim – jest naprawdę warty odwiedzenia.
katarinaka said this on 1.11.2007 @ 16:14 |
Oczywiście, że nie mam nic przeciwko. Pozdrawiam :)
Wojciech Pastuszka said this on 1.11.2007 @ 23:02 |
No cóż jak by nie patrzeć Polacy faktycznie byłi w tym wypadku najeźdźcami i to w dodatku dość podstępnymi. Rosjanie mieli nie mały kryzys, a wypędzenie naszych naszych wojsk pomogło podnieść kraj. W pewnym sensie nie mam żadnych zastrzeżeń że tak nas w tym filmie ukazują. Cieszy mnie natomiast ze nie ukazują nas jako bandę obdartych i zapijaczonych darmozjadów jak to my często z nimi robimy, lecz potężną i dumną siłę zbrojną (choć mimo to lekko mijają się z prawdą).
Po samym trailerze nie spodziewam się raczej jakiegoś wielkiego, powalającego kina choć obejrzeć pewnie będzie sie dało. Swoją drogą, co tam robi Żebrowski?
Anonim said this on 2.11.2007 @ 11:29 |
Gra polskiego awanturnika – odpowiednika Bohuna z Ogniem i mieczem – jak sam to określa.
Wojciech Pastuszka said this on 3.11.2007 @ 13:26 |
NIE PODOBA MI SIĘ TEN ARTYKUŁ PONIEWARZ DWA SKRZYDłą BYłY STOSOWANE JUŻ W CZESNYM śREDNIOWIECZU DO WALKI Z TATARAMI GDYż TATARZY POSłUGIWALI SIę LASSEM A SKRZYDłA SłUżYłY DO TEGO ABY JEżDZEC ZOSTAł A SKRZYDłO ZOSTAłO TYLKO URWANE, WIęCEJ DO SKRZYDłE PRZYCZEPIONE BYłY METALOWE BLASZKI DZIęKI KTóRYM PODCZAS JAZDY WYDAWAłO SIę ZE JEST ICH O WIELE WIęCEJ NIż ICH BYłO W żECZYWISTOśCI.
Bartek said this on 5.11.2007 @ 10:19 |
Bartku, jakieś źródło tych informacji poproszę, bo znane mi monografie o husarii nie podają takich faktów.
Wojciech Pastuszka said this on 5.11.2007 @ 10:31 |
Panie Wojtku, niestety nie widzę linka e-mail do Pana – może warto by zająć się tą wiadomością:
Ученые восстановили точную историю существования древнего белорусского города Казимир
13.07.2007 11:52
13 июля, Гомель /Татьяна Шур – БЕЛТА/. Белорусские ученые нашли подтверждение, что древний город Казимир (ныне деревня Королевская Слобода Светлогорского района) просуществовал 12 лет и был уничтожен в 1655 году. Установлено, что город пал в самом расцвете во время разрушительной войны между Речью Посполитой и Московским княжеством.
Напомним, что прошлым летом в ходе археологических раскопок белорусские ученые нашли первые доказательства того, что на территории Светлогорского района на месте деревни Королевская Слобода в XVII веке стоял город Казимир. Он был основан в 1643 году и обладал Магдебургским правом, имел самоуправление и свой герб. Таким образом, в 2006 году были найдены первые материальные свидетельства существования ранее неизвестного белорусского города, исчезнувшего более 350 лет назад.
О дальнейшей судьбе этого города стало известно буквально на днях, когда профессор кафедры истории и политологии Белорусского государственного технологического университета, доктор исторических наук Сергей Рассадин возобновил археологические раскопки на историческом месте.
Как рассказал корреспонденту БЕЛТА Сергей Рассадин, им были найдены останки двух скелетов (девочки лет 13-15 и пожилого человека), на которых просматриваются сабельные удары. Эти находки (им примерно 352 года) являются подтверждением письменных свидетельств, которые указывают, что Казимир и его жители во время разрушительной войны между двумя государствами – Речью Посполитой и Московским княжеством – были уничтожены в середине ХVII века.
По словам собеседника, лишь спустя время на месте Казимира вновь появилось небольшое поселение, которое до сих пор имеет название Королевская Слобода
http://www.belta.by/ru/news/archive?date=13_07_2007&page=1&id=166186
Chodzi o lokację na wschodniej rubieży Rzeczpospolitej miasta Kazimierz nad Berezyną.
Adam D. said this on 5.11.2007 @ 12:23 |
Według moich wiadomości we wczesnym średniowieczu husarii nie było, a Polska nie prowadziła wojen z Tatarami, bo Polski jeszcze wtedy nie istniała jako państwo.
Nie wiem też skąd husaria wzięła się w bitwie pod Grunwaldem, skoro stworzył ją
Stefan Batory, który żył w XVI wieku.
lukasz007 said this on 7.11.2007 @ 19:19 |
@ Adam D.
Przepraszam, że nie odpowiadałem, ale ostatnio mam mniej czasu. O ile dobrze zrozumiałem depeszę, to potwierdzeniem istnienia (notabene bardzo krótkotrwałego) i losów białoruskiego Kazimierza są dwa szkielety z połowy XVII w. To dość słaby dowód. Co prawda wedle tekstu mieli coś znaleźć wcześniej, ale nie napisano co.
Pozdrawiam
Wojciech Pastuszka said this on 10.11.2007 @ 11:16 |
Jeśli chodzi o Polske w czasie wczesnego średniowiecza to mażna mówić o jakiejkolwiek dopiero w X wieku. Owszem konnica była ale na pewno nie ciężka i tatarów nie było wtedy. Proszę sobie zobaczyć mapę z zaznaczonymi plemionami polskimi (rdzenne tereny polskie to Wielkopolska i śląsk). Wg. prof. Rymara polska toczyła boje z Czechami i Cesarstwem a nie z jakimiś tatarami. A chusaria owszem Batory i to jest fakt. Pozdrawiam.
Vassago said this on 17.11.2007 @ 1:09 |
Nasze wojska w Rosji stacjonowały przez 3 lata, rosyjskie w Polsce 300.
300 lat temu granica Polski przebiegała 100 km od Moskwy, 100 lat temu granica Rosji przebiegała 100 km od Poznania. Fakty mówią za siebie.
Mikael said this on 19.11.2007 @ 9:38 |
Taki film musiał pwostać w Rosji z prostego względu. Jakiś czas temu Rposjanie na gwałt zaczęli szukac bohatera narodowego i sytuacji z historii Rosji, która mogłaby byc podpięta pod święto niepodległosci. Kazdy kraj ma a Rosja nie Bohatera znaleziono w… operze bodajże. Fikcyjny bohater musiał zostać wtopiony w przestrzeń życiową. Znaleziono mu rodzine i miejsce urodzenia, doczekał się nawet rzeczywisych potomków. Chodziło właśnie o 1612. Dlaczego? Otóż dlatego,z ę Polska jako jedyny kraj zachodni rządził w Moskwie. Nie udało się tego ani Napoleonowi ani Hitlerowi. ten policzek, dla nas nieistotny – Rosjan boli. Dlaczego? Dlatego, zę podwazyliśmy fakt, iż Moskwa jet nie do zdobycia. Konsekwencją tego wszystkiego musiał powstac film, tak jak u nas Potop i inne częsći. Czy w nich najeźdźcuy są ukazywani zgodnie z historią? Nie. Bo nie o to chodzi. Chodzi o coś zupełnie innego, z czym historia ma niewiele wspólnego. Historia to tylko tło. Osoboście z chęcią obejrzę film, dystansując się od prawdy historycznej. Miło też bedzie obejrzeć nierzeczywistą husrarię zdobywającą Moskwę. Pozdrawiam ciepło.
Radunia said this on 7.12.2007 @ 17:35 |
Moim zdaniem husaria jest najlepszą jednostką wojskowa w historii polski.
Mam obsesje na jej punkcie. Ona jest najlepsza!!!!!!!!!!!!!!!!!
HUSARZ-15 said this on 13.12.2007 @ 14:53 |
Husaria rzadkim zjawiskiem w Polsce XVII wieku? Skąd to stwierdzenie? Brała przecież udział w ważniejszych bitwach tego stulecia, w których odgrywwała istotną rolę – Kłuszyn, Chocim, Kircholm, Trzciana, Wiedeń… . Natomiast zastanawianie się czy w uzbrojeniu husarza były dwa skrzydła czy jedno wydaje mi się bezcelowe.
Anonim said this on 11.01.2008 @ 12:07 |
A gdzie napisałem, że husarze byli rzadkim zjawiskiem? W tekście wymieniam Kircholm, Kłuszyn, Wiedeń – nie doczytał Pan/i do końca? I w końcu nie zastanawiam się ile mieli skrzydeł, tylko wyjąsniam, że wizja szarzującego dwuskrzydłowego husarza jest niezbyt prawdziwa, bo na jej poparcie nie ma żadnych dowodów. I to nie jest moja prywatna opinia, czy wizja, ale efekt naukowych badań różnych historyków.
Wojciech Pastuszka said this on 11.01.2008 @ 17:35 |
Radunia – doskonały komentarz, nic dodać nić ująć. :)
cometto said this on 25.01.2008 @ 17:58 |
Nieprawda. W czasach Zygmunta III bardzo popularne były skrzydła mocowane do siodeł natomiast za Władysława IV powrócono do skrzydeł przy zbrojach.
master said this on 2.02.2008 @ 12:21 |
Master, co niby jest nieprawdą? Przecież pokazuję rysunek husarza z 1605 r. ze skrzydłem przypiętym do siodła. I piszę, że skrzydła znikają w okresie 1648-1660, czyli już po śmierci Władysława IV.
Wojciech Pastuszka said this on 2.02.2008 @ 13:57 |
Dobrze, że jest to takie wyimaginowane. Im większa legenda i miscytyzm urośnie wokół tej jednostki tym lepiej dla nas ;)
oRkA said this on 23.02.2008 @ 15:51 |
Dzięki za odmitologizowywanie historii husarii, za dane historyczne. Próbowałem napisać coś podobnego, ale po angielsku, ogólniej, i – mam nadzieję – dosadniej.
darthsida said this on 8.03.2008 @ 11:03 |
Film fajny, takie heroic fantasy z domieszka Mc Gywera spora iloscia napalmu i niezla dawka czystego gore.
Polecam ubaw po pachy…..
kwiatek said this on 2.06.2008 @ 16:10 |
nasz problem tkwi że jesteśmy słowianami inzynierami nowożytniej europy nie może być kilku kierowników bo sie ścieramy i tak będzie bo jedni nie mogą zetrzeć drugich a jak znać historie co by nie było to słowianie sie dogadają i nie jeden będzie trząs d…
arni said this on 14.12.2008 @ 21:12 |
a ty cwiet bajka bajką co ty wróżka
poszedłbyś do wojska nie było by u ciebie ubawy
no said this on 14.12.2008 @ 21:22 |
Niestety nie masz do końca racji, ponieważ opisujesz tu późniejszą husarię (bez skrzydeł). Skrzydła występowały często, z początku wyglądały bardziej jak miotła, z czasem przybrały ananą nam FORMĘ…
pvlo said this on 20.02.2009 @ 2:12 |
pvlo, a przeczytaj tekst jeszcze raz, tym razem uważnie. Spójrz też na ilustrację, bo twój komentarz to trochę tak jakby komuś kto powiedział, że 2 razy 2 to 4, powiedzieć, że niecałkiem ma rację, bo 4.
Wojciech Pastuszka said this on 20.02.2009 @ 7:22 |
Z tego co czytałem, to skrzydła były bardziej ozdobą niż dodatkiem do uzbrojenia. Może i robiły wrażenia na przeciwniku gdy galopowała na niego husaria ale nie służyły do obrony przed zarzucanym lassem czy czymś takim.
Np. w bitwie pod Kłuszynem wojsko poruszało się komunikiem, husaria nie miała nawet zapasowych kopi i kolejne ataki przeprowadzała z szablą w ręku a co dopiero mówi o skrzydełkach.
Potęga husarii nie brała się ze skrzydełek ale ze świetnego uzbrojenia, wyszkolenia i ogromnej odwagi (husarz nie miał w zwyczaju ucieka z pola walki gdy nie dostał takiego rozkazu) ale najważniejsze że mieliśmy wspaniałych i śmiałych dowódców, którzy wiedzieli jak należy wykorzystać ciężką jazdę w okresie gdy zaczynała mieć coraz większe znaczenie broń palna.
Ale oczywiście zgadzam się z opinią że powinno się wymazać fałszywy obraz husarza na polu bitwy ze skrzydełkami, nie lubię dostosowywania obrazów historycznych pod oczekiwania widza. Albo mamy do czynienia z filmem historycznym albo kostiumowym.
Anonim said this on 30.06.2009 @ 19:11 |
„a tatarska jazda za szybka” nieprawda husaria była często używana do walk z Tatarami, nie używali wtedy kopii,wygrywali dzięki dużej sile ognia i doskonałemu wyszkoleniu w walce wręcz.Husaria tez często brała udział w pościgach za Tatarami, mimo ogromnego zmęczenia bitwą potrafili gonić wroga kilkadziesiat kilometrów
olek said this on 4.11.2009 @ 21:54 |
1. Armat też można było używać do walki z Tatarami, co nie oznacza, że były od nich szybsze.
2. Jeśli husaria była świetna w walce z lekką jazdę, to dlaczego jej udział w polskiej jeździe znacząco malał, a rosła liczba lżejszych formacji.
Wojciech Pastuszka said this on 4.11.2009 @ 22:11 |
Ad. 2.
Koszty?
krzysztofsf said this on 4.11.2009 @ 23:59 |