Szympansy toczą wojny o ziemię

Wieloletnie działania wojenne grupy szympansów, które zakończyły się zajęciem terytorium wroga, zaobserwowali badacze w Parku Narodowym Kibale w Ugandzie.

Zdjęcie na licencji Creative Commons. Autor: Caelio.

Agresja szympansów wobec osobników tego samego gatunku nie jest dla badaczy niczym nowym. Jednak nigdy dotąd nie mieliśmy tak dobrze udokumentowanego dowodu prowadzenia przez ten gatunek regularnych i zorganizowanych działań przeciwko pobratymcom.

Amerykańscy badacze obserwowali liczące około 150 osobników stado z Ngogo, które żyło na terenie o powierzchni prawie 29 km kw. Badacze zauważyli, że szympansy te prowadziły patrole na pograniczu swoich terenów wypuszczając się przy tym na ziemie zajmowane przez sąsiednie grupy. W takich patrolach uczestniczyły prawie wyłącznie samce i zachowywały się inaczej, niż podczas zwykłych wędrówek. Poruszały się w milczeniu jeden za drugim, wypatrując osobników z innych stad. Prawie w ogóle się nie pożywiały, unikały też charakterystycznych dla grup szympansów „zachowań towarzyskich”.

Szczegóły jednego z takich patroli opisała mediom uczestniczka badań Sylvia Amsler z Uniwersytetu Arkansas w Little Rock. Oddział złożony z 27 samców i jednej samicy pomaszerował na północny-wschód od swoich terenów. Osaczył tam należące do innej grupy samice z młodymi. Napastnicy szybko zabili jedno odebrane matce szympansiątko. Próbowali też wyrwać kolejne innej matce, ale bez powodzenia. Jednak zdaniem badaczki tak je poturbowały, że najpewniej nie przeżyło ataku.

Łącznie badacze zaobserwowali w ciągu 10 lat ponad sto patroli i 18 ataków, które doprowadziły do śmierci szympansów. Poza tym znaleźli jeszcze ślady trzech takich ataków. Wśród ofiar dominowały młode szympansy, ale było też kilka dorosłych samców.

Stado z Ngogo najczęściej patrolowało tereny leżące na północny-wschód od swoich ziem. Tam też miało miejsce najwięcej ataków. Latem 2009 r. badacze zauważyli, że agresywna grupa zaczęła już korzystać z tych terenów, jak ze swoich. Szympansy zaczęły szukać tam owoców, wędrować całymi rodzinami i prowadzić zwykłe dla takich grup „życie towarzyskie”. W tym czasie badacze nie zaobserwowali już na zajmowanym obszarze osobników z innych grup. Dzięki podbojowi grupa powiększyła swoje terytorium o 22 proc.

Co prawda w swoim artykule w „Current Biology” badacze dość ostrożnie podchodzą do używania ich obserwacji w celu wyjaśnienia powodów, dla których ludzie toczą wojny, to jednak trudno powstrzymać się od stwierdzenia, że ich badania stają się kolejnym argumentem przeciwko popularnym niegdyś poglądom o pokojowej naturze człowieka pierwotnego (tzw. szlachetny dziki). Zdaniem naukowców ich badania lepiej za to pokazują, dlaczego jako gatunek tak chętnie uciekamy się do współdziałania. Jak wskazują, szympansy z Ngogo powiększyły swoje terytorium kosztem innych, ponieważ samce tej grupy działały razem. W efekcie tego „koalicyjnego” działania cała grupa zyskała dostęp do dodatkowych zasobów.

Mitani, J., Watts, D., & Amsler, S. (2010). Lethal intergroup aggression leads to territorial expansion in wild chimpanzees Current Biology, 20 (12) DOI: 10.1016/j.cub.2010.04.021 (w sekcji Article Information są linki do pełnej wersji artykułu)

Wypowiedzi Sylvii Amsler dla mediów przeczytałem w depeszy AFP.

Polecam też mój tekst o innych „ludzkich” zachowaniach szympansów, które zaobserwowano w ostatnich latach.

~ - autor: Wojciech Pastuszka w dniu 24.06.2010.

Komentarze 23 to “Szympansy toczą wojny o ziemię”

  1. „to jednak trudno powstrzymać się od stwierdzenia, że ich badania stają się kolejnym argumentem przeciwko popularnym niegdyś poglądom o pokojowej naturze człowieka pierwotnego” – mozna by posunac sie jeszcze dalej i stwierdzic, wbrew temu co chca niektorzy, ze matriarchat mialbyc ustorjem typowym dla spoleczensw pierwotnych, ze to patriarchat jest najbardziej pierwotnym ustrojem spolecznym, ktory mamy zakodowany w genach.

    • A bonobo?

    • A co cie sklonilo do tego wniosku, jesli chodzi o niniejszy artykul?

      • W litereturze spotkalem sie juz wczesniej, ze matriarchat wystepowal zarowno u spolecznosciach paleolitycznych jak i neolitycznych, zwiazny z kultem bogini matki, plodnosci, etc. Mit szlachetnego dzikusa, zyjacego z darow natury, w zgodzie z przyroda, jest jakby w opozycji to ustroju spolecznego cywilizowanego czlowieka, walczacego o wladze, teren, zasoby i bogactwa. Wlasnie nagromadznnie dobr materialnych, rozwoj cywilizacji i odejscie od natury mialo niby zmienic ta nasza pokojowa nature na zaborcza.
        Po przeczytaniu artykulu nasunal mi sie wniosek, ze skoro dzielimy z szympansami wiekszosc puli genetycznej, to jest bardzo prawdobodobne, ze nasza zaborczosc, walka o wladze, prawo sily i patriarchat, sa zakodowane w naszych genach i zawsze byly, skoro wystepuje to u szympansow (nie u wszystkich jednak?!), a mit szlachetngo dzikusa to idealizowanie ludzi pierwotncyh podbne do idealizowania barbarzyncow przez Rzymian.

        • Ale gdzie tu powiazanie z artykulem?
          To, ze grupa skladajaca sie glownie z samcow eksterminowala potomstwo obcych samic poszerzajac terytorium, nie swiadczy wg mnie o patriarchacie w stadzie ani agresorow, ani podbijanych.

        • Nie, to jest mało prawdopodobne. Również w przypadku szympansów.

        • Aha, a matriarchalne szympansy bonobo, a matriarchalna cywilizacja minojska?
          Jak widać, i u „dzikusów”, jak i wśród cywilizowanego luda jest możliwe powstanie tak patriarchatu, jak i matriarchatu, choć z pewnością system oparty na sile i brutalności (co napędza testosteron) ma łatwiej, stąd większa częstotliwość jego występowania.

          • Zastanawiam się, skąd się bierze przekonanie, że matriarchat to byłaby taka sielanka wolna od siły i brutalności.

            Wydaje mi się, że to równie naiwne myślenie, jak wyobrażanie sobie „szlachetnego dzikusa”. A wydaje mi się tak dlatego, że testosteron testosteronem, ale spotykam czasem panie, które poziomem agresji, chęci dominacji, ekspansywnością przyćmiewają facetów dookoła.

            Fakt, że u facetów takie zachowania są zdecydowanie częstsze, ale to raczej tkwi w naszej kulturze niż w biologii – stereotyp jest taki, że każdy facet to gruboskórny twardziel, a każda kobieta delikatna istotka – i odpowiednio wychowuje się dzieci. Myślę, że gdyby wyeliminowac uwarunkowania kulturowe to potencjał pań pod względem brutalności mógłby okazać się wcale nie mały.

            • Nie sądzę. Dane statystyczne temu przeczą. To więcej mężczyzn siedzi w więzieniach całego świata, niż kobiet- i to niezależnie od kraju, czy kultury.
              To, że np. pewne rasy psów są agresywne (pardon „obronne”) to też efekt genów- a nie ułożenia.
              To że tzw. szympansy zwyczajne są zdecydowanie agresywniejsze od bonobo, to też nie kwestia „kultury”, ale genów.
              Brotalność kobiet, czy samic bonobo jest faktem. Jest ona jednak realizowana innymi środkami niż u samców szympansa zwyczjnego i ma na celu osiągnięcie innych korzyści.
              Suma sumarum i tak chodzi o jedno- żeby geny zwyciężcy sporu(ów) rozmnożyły się w jak największej liczbie.

              • Wczoraj googlajac znalazlem dosyc starego newsa na jednym z portali, gdzie na przykladzie szympansow wykazywano, ze samice sa prekursorem korzystania z narzedzi.
                Maja sobie podobno rekompensowac mniejsza sile chetniejszym sieganiem po rozne galezie, ktore przerabiaja czesciej niz samce na podreczne narzedzia.
                Co do agresywnosci kobiet – znani mi nauczyciele gimnazjalni i licealni twierdza, ze obecnie dziewczeta sa znacznie agresywniejsze niz chlopcy i stwarzaja wiecej problemow.

                Wyglada na to, ze bez uwarunkowan spolecznych typu religia, kultura, polaczonych z tepieniem bezposredniej agresji fizycznej „samcow”, samice zmieniaja swoj sposob bycia na znacznie brutalniejszy.

              • „To że tzw. szympansy zwyczajne są zdecydowanie agresywniejsze od bonobo, to też nie kwestia „kultury”, ale genów.”

                Wątpliwe, gdyż nie ma między nimi wielkich różnic (a wręcz człowiek genetycznie ma bodajże więcej wspólnego z bonobo, niż z szympansem zwyczajnym).
                Po prostu bonobo agresję rozładowują poprzez seks (robią to niemal na okrągło), zaś szympansy zwyczajne poprzez walkę.

              • Mam na ten temat inne zdanie @neisza, niemniej szanuję twoje.
                To że bonobo się na okrągło „parzą” to też kwestia genów, a nie kultury. Tak samo jak to, że stosunki heteroseksualne, są u nich mniej więcej tak samo częste jak stosunki homoseksualne- to z resztą też jest uwarunkowane „biologicznie” i często jest repertuarem powitań i podziękowań- a nie rozładowania agresji. Nie zamierzam się tu rozpisywać o jądrach podwzgórza i badaniem tych struktur, ale ma to z powyższym wiele wspólnego.
                Co do agresji @krzysztofsf, to też nie miejsce (za mało go), zeby tu dyskutować. Natomiast „miękka” agresja nigdy nie była kobietom/dziewczętom obca- tak jak i samicom bonobo. Natomiast co do „twardej” agresji występującej u mężczyzn (wymuszenia, znęcanie, morderstwa, kradzieże, rozboje z użyciem i wykorzystaniem broni, wojny, walki), to nie odbiega ona wcale od podobnych praktyk samców szympansa zwyczjnego. Różni je natomiast napewno technologia.
                Zaznaczam jednak, ze to moje zdanie.

  2. Działania wojenne grupy samców nie stoją w opozycji do matriarchatu. Tak na moje oko, to z religijnego punktu widzenia matriarchat pojawia się w fazie osiadłej, wraz z pojawieniem wczesnych religii chtonicznych – dla koczowników temat bez znaczenia, dla zbieraczy i łowców także – ale dla rolników o znaczeniu pierwszorzędnym.

    Natomiast wymijająca odpowiedź jest w zupełności zrozumiała – wyobrażasz sobie jak potężna bronią propagandowa było by stwierdzenie inne? Co zrobili durnie z twierdzeniem Darwina? – Faszyzm na nim zbudowali…

  3. Interesujące byłoby wiedzieć, co stało się z samicami z pokonanych grup – czy część z nich nie przyłączyła się do zwycięzców.

    • W innym newsie na bazie tego artykulu wspomnianiano, ze czesc obcych samic sie przylaczyla.

      Gdzies czytalem (strzepki dawnych informacji), ze u ktorys (chyba drapieznych) stadnych, gdy zmienia sie samiec alfa, rzady zaczyna od wybicia wszystkich malych w stadzie – splodzonych przez poprzednika.
      Sadze, ze mozemy tutaj miec elementy o zblizonym podlozu.

      • To niestety błędnie wspomniano. Naukowcy napisali jedynie: „We cannot rule out the possibility that coalitionary attacks by Ngogo
        males may lead to new females joining their community”

        Czyli naukowcy jedynie nie wykluczają możliwości, że ataki takie mogą prowadzić do przyłączania się nowych samic do grupy. Jest to bardzo dalekie od stwierdzenia faktu ich przyłączania się.

        • Masz racje.
          Dotarlem do „obcego” newsu na temat, i rowniez tam bylo to nie jako twierdzenie, a jako domysl – czyli osobiscie „podrasowalem” zapamietana informacje.

          • W kwestii „obcyvh” newsów, to warto zauważyć, że szympansie wojny to żadne okrycie, ponieważ ich działania wojenne opisano już jakieś ćwierć wieku temu (J. Goodall). Znaczenie ma tu raczej kompleksowość tych obserwacji.
            Przechochodzenie samic do grupy zwyzięzców nie byłoby niczym dziwnym, ponieważ przechodzą one z jednej grupy do innej również w warunkach „pokojowych” (tzw. zaróżowione, czyli w okresie płodności).

            • „ich działania wojenne opisano już jakieś ćwierć wieku temu (J. Goodall). Znaczenie ma tu raczej kompleksowość tych obserwacji.”

              Prawie dokładnie to samo napisali badacze. Wskazują dwa wcześniejsze przykłady (w tym obserwacje Goodall z Gombe), ale jednocześnie podkreślają, że ich obserwacje są pełniejsze i dostarczają dużo mocniejszych dowodów.

  4. Wydaje się to być regułą u wszystkich zwierząt stadnych – dlatego brakowało mi tego szczegółu, gdy przeczytałem o zabijaniu małych szympansów, a jednocześnie oszczędzaniu ich matek.

  5. W ramach dygresji od powyższej rozmowy, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ludzie, pomimo wysokiego bądź co bądź poziomu ewolucji, nadal kierują się priorytetowo wedle prymitywnych instynktów. Wygląda to co najmniej tak, jakby pewne nasze cechy były motywowane poprzez instynkty (np. walka o dominację), co idzie z pierwotnym zapisem genetycznym naszego gatunku, zaś niektóre są efektem ewolucji naszego mózgu i jego intelektualnych możliwości. Chyba muszę więcej poczytać na ten temat, bo wydaje się być fascynujący :)

    • Warto poczytać, a materiałów z etologii, socjobiologii czy psychologii ewolucyjnej jest wiele.

  6. […] Jeśli chcecie się z innymi skomunikować, przeżyć to co oni – zatańczcie z nimi, wspólnie zaśpiewajcie, wspólnie zjedzcie. Wiele rzeczy można robić wspólnie. Jednym z najsilniejszych, pierwotnych przeżyć jest wspólna wyprawa, by pognębić wrogów naszych, to najistotniejsze działanie scalające gromadę: https://archeowiesci.wordpress.com/2010/06/24/szympansy-tocza-wojny-o-ziemie/ […]

Dodaj komentarz