Neandertalczycy mięsożerni, neandertalczycy wszystkożerni

Dieta neandertalczyków była dostosowana do środowiska – stwierdził międzynarodowy zespół badaczy, który analizował ślady starcia na zębach trzonowych tych wymarłych ludzi oraz Homo sapiens.

Neandertalskie trzonowce. Copyright: Senckenberg Forschungsinstitut

Choć takie stwierdzenie może wydawać się czymś oczywistym, to jednak tak nie jest. Przez długi czas zakładano bowiem, że dieta neandertalczyków była mało urozmaicona i składała się prawie wyłącznie z mięsa i to w dodatku dużych zwierząt. Uważano nawet, że przywiązanie do mięsa doprowadziło do wymarcia tego gatunku. Gdy w wyniku zmian klimatycznych zniknęły wielkie ssaki, to – zdaniem niektórych – neandertalczycy nie zdołali w odróżnieniu od wszystkożernych Homo sapiens dostosować się do nowego środowiska. Źródłem hipotezy o wybitnie mięsnej diecie neandertalczyków był brak na neandertalskich stanowiskach śladów spożywania roślin.

Różne badania ostatnich lat podważały jednak to założenie. Niedawne analizy kamienia nazębnego z neandertalskich zębów wykazały bezsprzecznie, że neandertalczycy jedli rośliny. Co więcej często nawet je gotowali.

Zespół, na czele którego stoi dr Luca Fiorenzi, również przyjrzał się zębom, ale skupił się na śladach starcia na powierzchni żującej górnych trzonowców. Badacze analizowali nie tylko zęby neandertalczyków (19 sztuk), ale też dawnych Homo sapiens (12) oraz współczesnych łowców-zbieraczy (42, w tym m.in. Inuitów, aborygenów i buszmenów San).

Dzięki połączeniu wyników badań zębów współczesnych łowców-zbieraczy z informacjami o ich diecie, naukowcy nauczyli się jak odróżniać od siebie trzonowce mięsożerców i wszystkożerców. Uzbrojeni w tę wiedzę mogli przystąpić do głównej części badań, czyli ustalenia diety dawnych ludzi.

Stanowiska, z których pochodziły zęby neandertalczyków i Homo sapiens jedzących głównie mięso. Copyright: Senckenberg Forschungsinstitut

Okazało się, że zarówno u neandertalczyków jak i u dawnych Homo sapiens ze stanowisk w Europie starcia powierzchni żujących wskazują na dietę mięsną. Tymczasem przedstawiciele obu gatunków z Bliskiego Wschodu mają ślady charakterystyczne dla diety mieszanej.

Taki podział jest oczywiście łatwy do wyjaśnienia. Tereny południowe dostarczały bowiem w tamtym czasie dużo więcej pożywienia roślinnego w postaci owoców, ziaren czy orzechów. Na chłodnej północy dostęp do takiego jedzenia był ograniczony w związku z czym ludzie – niezależnie od gatunku – musieli bardziej polegać na pokarmie pochodzenia zwierzęcego. Jedynym europejskim stanowiskiem, gdzie zęby wykazały dietę mieszaną jest Krapina w Chorwacji.

Stanowiska, z których pochodziły zęby neandertalczyków i Homo sapiens korzystających z diety mieszanej. Copyright: Senckenberg Forschungsinstitut

Tak więc mamy kolejny już dowód na to, że neandertalczycy byli gatunkiem wszystkożernym. Opisane powyżej badania mogą jednak być pewnym usprawiedliwieniem dla dawnych tez o mięsożerności naszych wymarłych kuzynów. W końcu przez długi czas wiedza o neandertalczykach kształtowała się tylko w oparciu o europejskie znaleziska.

Fiorenza, L., Benazzi, S., Tausch, J., Kullmer, O., Bromage, T., & Schrenk, F. (2011). Molar Macrowear Reveals Neanderthal Eco-Geographic Dietary Variation PLoS ONE, 6 (3) DOI: 10.1371/journal.pone.0014769

Komunikat prasowy instytutu Senckenberg.

~ - autor: Wojciech Pastuszka w dniu 3.05.2011.

Komentarzy 19 to “Neandertalczycy mięsożerni, neandertalczycy wszystkożerni”

  1. „Uważano nawet, że przywiązanie do mięsa doprowadziło do wymarcia tego gatunku. Gdy w wyniku zmian klimatycznych zniknęły wielkie ssaki, to – zdaniem niektórych – neandertalczycy nie zdołali w odróżnieniu od wszystkożernych Homo sapiens dostosować się do nowego środowiska”.
    Te dwa zdania są absurdalne, ponieważ wielkie ssaki zaczęły znikać dopiero począwszy od 13 tys. lat temu, natomiast neandertalczycy wymarli ok. 28 tys. lat temu.
    „…neandertalczycy jedli rośliny. Co więcej często nawet je gotowali.”
    Pięknie, mięsa nie gotowali, tylko rośliny… No i chyba dlatego wymarli.

    • Co do pierwszej wątpliwości. W hipotezach rozważano okresową zmianę klimatu, wywołująca zniknięcie wielu roślinożernych ssaków z terenów występowania neandertalczyków, a nie ostateczne wyginięcie wielkich ssaków.

      Co do drugiej wątpliwości, to proponuję zrobić własne badania tych ziarenek skrobi, które uznano za ugotowane, a potem przygotować artykuł dla recenzowanego czasopisma. Bo na razie nie ma Pan żadnych argumentów, którymi może podważyć wyniki badań poza własnym widzimisię. Poza tym nie wiem skąd założenie, że mięsa nie gotowali (w szerokim rozumieniu tego terminu). Wiemy, że neandertalczycy całkiem dobrze posługiwali się ogniem.

  2. Odnośnie przywiązania neandertalczyków do mięsa, a w szczególności mięsa wielkich ssaków, hipoteza ta została już jakiś czas temu jak sądzę ostatecznie obalona. Znaleziska w obozowiskach neandertalczyków, kości drobnych ssaków, przekonują że pod względem mięsożerności albo raczej umiejętności polowania na duże i małe ssaki nie ustępowali homo sapiens. Natomiast informacja o gotowaniu wzbudziła moje zaciekawienie. Aby gotować trzeba mieć w czym. A przecież ceramiki nie znali. Nie negując zaskakującego jak dla mnie faktu chciałbym zapytać jak mogli gotować rośliny.

  3. Pamiętam, ze już kiedyś wynikła tutaj ta kwestia – gotowania, znaczy. Otóż termin „gotowanie” nie wszyscy rozumieją jako pławienie pożywienia we wrzątku. Często używa się go w znaczeniu szeroko pojętej obróbki cieplnej, zatem prażenia i pieczenia (na rożnie, z glinie, popiele, piecu ziemnym itp.)
    Do takiego „gotowania” garnki nie są potrzebne.

  4. Fakt, była już poruszana kwestia „wpływu obróbki termicznej żywności na antropogenezę”. Ale sądziłem że są może jakieś znaleziska na podstawie których można było by coś bliższego wnioskować.

  5. Gotowanie bez naczyń metodą indiańską. Wykop dziurę w ziemi, wymość ją skórą, wlej wodę i wrzuć warzywa. Z rozpalonego w pobliżu ogniska wybierz rozżarzony kamień i wrzuć do zupy. Wystudzony kamień umieść ponownie w ogniu. Weż kolejny gorący kamień itd.

    Te indianki to miały nerwy :)

    Swoją drogą, ciekawe kiedy wymyślono ten sposób? Może właśnie w interesujacym nas okresie?

  6. Dobra metoda, warto zapamiętać, gdyby się kiedy zdarzyło w głuszy zabłądzić. Skóra futerkiem do środka czy na zewnątrz?

    • Bezwlose od czesci stykajacej sie z potrawa.

      Istnieje jeszcze cos takiego jak piece ziemne (obecnie Polinezja, ale chyba znane byly wszedzie).
      Rozżarzone wegle z ogniska wrzuca sie do wykopanego obok otworu, przysypuje cienka warstwa ziemi, na to kladzie wypatroszonego zwierzaka (najlepiej oblepiony glina, jama brzuszna nafaszerowana owocami warzywami itp), kolejna warstwa ziemi i na tym rozpalone ognisko.

      Po jakims czasie rozrzucenie ogniska i wykopanie gotowego nieprzypalonego „uduszonego” zwierzaka.

  7. Metoda brzmi fajnie. Sam kiedyś byłem świadkiem doświadczenia z jej użyciem. Jednak krótko mówiąc doświadczenie pokazało, że wcale to takie łatwe nie jest. W czasie gdy wykopaliśmy niewielką nieckę oraz wyściełaliśmy ją skórą (włosiem do dołu) kamienie już grzały się w ognisku. Woda została wlana, skóra była szczelna więc na szczęście nic wody nie ubywało. Jednak gdy pierwszy kamień został wrzucony natychmiast popękał i mieliśmy drobne kawałki skały jako niechciany dodatek. Podobnie było z następnymi. Po takim posiłku zęby wyglądały by jak pumeks. Szukam więcej informacji dotyczących tej metody bo chciałbym tym razem przeprowadzić ten eksperyment bardziej na poważnie dlatego będę wdzięczny za każdą informacje :)

    • Najwyraźniej mieliście złe kamienie, albo za bardzo rozgrzane. Taki sposób gotowania był wypróbowywany eksperymentalnie i się udawało. Parę lat temu w Irlandii zrobiono nawet tak piwo: http://archeowiesci.pl/2007/08/11/nawarzyli-sobie-pradawnego-piwa/

      Dodam też, że doły do gotowania za pomocą wrzucanych kamieni są dość często odnajdywane w Irlandii i Brytanii, więc nie trzeba sięgać aż do Indian, by wskazać przykłady takiego gotowania.

      W innych komentarzach padły metody bezgarnkowej obróbki termicznej pożywienia, które uznałbym jednak za bardzo złożone ;). Najprostsze to opiekanie nad ogniskiem, wsadzenie do żaru, czy kładzenie na kamieniu położonym w ognisku. I w tym wypadku nie mamy w zasadzie żadnych szans na złapanie takich praktyk w materiale archeologicznym.

    • No popatrz – a tak proste sie to wydaje, patrzac czysto teoretycznie.
      Jak widac przodkowie mieli bardzo duza wiedze dotyczaca niestosowanych obecnie rozwiazan, znali rozmaite niuanse i „kruczki” techniczne.
      .
      Moge sie domyslac, ze moze inne , wytrzymalsze kamienie, lub wykorzystywanie kamieni o temperaturze zapewniajacej podgrzanie wody a jeszcze nie powodujacej pekania po wrzuceniu do plynu.

      Chyba na Archeowiesciach z rok-dwa temu bylo cos o jakiejs kulturze indianskiej nie znajacej ceramiki, gdzie odnaleziono spore ilosci kamieni tej samej wielkosci, uznanych za wykorzystywane do gotowania.
      Pamiec ludzka jest zawodna – moglem cos przekrecic, ale wydaje mi sie, ze o to chodzilo.

  8. Przepraszam za off topa, bo ja znowu o szympansach- jednak wiadomość jest ważna.
    .
    W najbliższą sobotę w W-wie w Centrum Nauki Kopernika odbędzie się spotkanie z Jene Goodal.
    .
    Oto szczegóły:
    http://planetedocff.pl/index.php?page=news&i=88

  9. ogo, zdjecia mnie przerazylo

  10. Przecież mogło być tak, że nieco ziarna rozsypanego blisko neandertalskiego ogniska, upiekło się samo, i zostało zjedzone. Zaś naukowcy wyciągnęli z tego wniosek, że neandertalczycy gotowali ziarno. Wyniki badań mogą być dobre, a wnioski – mało inteligentne. Jak choćby bzdura propagowana przez Discovery News, April 20, 2011, że neandertalczycy wierzyli w życie pozagrobowe. Wnioski z badań archeologicznych dopasowywane są często do wątpliwej teorii, która mówi, że neandertalczycy (i inne hominidy aż do 1,3 mln lat temu), posiadali samo-świadomość. Wówczas nikogo nie dziwi, że pitekantropy pływały na tratwach z Afryki, przez Cieśninę Gibraltarską, do Hiszpanii 1,3 mln lat temu; że neandertalczycy posiadali duszę i grali na fujarkach. Jeśli datę powstania samo-świadomości przesuniemy na australopiteków, to okaże się niebawem, że potrafiły płakać i śpiewać pod dyktando czarownika.
    Amerykański archeolog, Ralph Solecki, znalazł w jaskini Shanidar 9 szkieletów neandertalczyków. W swej książce pt. Shanidar – The First Flower People, pisze: „Śmierć nastąpiła mniej więcej 60 tysięcy lat temu […] jednak świadectwo obecności kwiatów w grobie przyliża do nas duchowo neandertalczyków bardziej, niż kiedykolwiek podejrzewaliśmy. Skojarzenie kwiatów z neandetralczykiem nadaje nowy wymiar naszej wiedzy o nim, ukazując, że miał on duszę”.
    Wyniki badań to jedno, zaś inteligentne lub mało inteligentne wnioski – do druga rzecz.

    • Polecam jednak zapoznać się z oryginalną publikacją wyników badań. Wtedy wyczytałby Pan, że „The overall pattern of damage to the starch grains matches most closely with that caused by heating in the presence of water”. Poza tym spora ilość ziaren skrobi wskazuje na to, że nie było to jednorazowe zdarzenie. Wymyślanie alternatywnych wyjaśnień bez znajomości faktów raczej nie jest zbyt dobrym pomysłem.

  11. Gotowanie w drewnianych naczyniach „korytkach” z kory brzozy czy wierzby nie jest niczym nadzwyczajnym, można gotować też doraźnie nawet w skórach co opisywał Herodot w przypadku Scytów.

    http://reconnet.pl/printview.php?t=2814&start=0&sid=a501146060b1f6a540652494a56e6d5f

    „…Murzyni jednak naprawdę czuli głód, bo zaczęli siekierką obdzierać korę z drzew, a następnie zrobili z niej rodzaj korytka, do którego nasypali fasolę, zaczerpnęli wody i zaczęli gotować. Patrzyłem na nich jak na cudotwórców, po raz pierwszy widziałem, że da się gotować na drewnianym garnku, i to fasolę, która wymaga długiego gotowania.”

  12. Można gotować nawet w tekturowym pudełku, chociaż wymaga to pewnej wprawy, żeby tektura nie rozmokła, nim się ją na ogniu umieści.

  13. Tylko chodzi nie o sztukę dla sztuki, a o to czy ludzie „preceramiczni” mogli gotować, wyżej badania i dowody naukowe, że gotowali, gotowanie jest bardziej ekonomiczne niż pieczenie, zostają zachowane tłuszcze w postaci rosołu, można też gotować mięso i rośliny razem.

    Techniczne owi ludzie znali ochrę, a raczej rodzaj mazi z jej domieszką, którą mogli smarować ochra’niając dna takich „kory’tek z kory” przed bezpośrednim ogniem, co zapewne przedłużałoby ich żywotność.
    Wiadomo też, że neandertalczyk nie wymarł bo ludzie spoza afryki to głównie jego mieszańcy.

    Ale jak wiadomo XIX drobnomieszczańska nauka już ustaliła, że neandertalczyk to małpolud, no cóż w 90% dzisiejsza nauka też jest drobnomieszczańska;)

    Wspomniany wyżej scytyjski kost’er (ognisko) z kości-kost’ek.

    „Jeżeli zaś nie mają pod ręką kotła, wtedy wpychają wszystko mięso do brzucha bydlęcia ofiarnego, dolewają wody i niecą u spodu ogień z kości. Palą się one doskonale, a brzuch zwierzęcia mieści w sobie łatwo ogołocone z kości mięso. I tak wół albo inne bydlę ofiarne same siebie warzą.”

Dodaj odpowiedź do inhet42 Anuluj pisanie odpowiedzi