Bardzo stare grobowce z Anglii
Jedne z najstarszych grobowców w Anglii odkryto niedawno w hrabstwie Hampshire.
Na dwa neolityczne grobowce zwane long barrows natrafił pracownik English Heritage, organizacji zajmującej się ochroną zabytków, dzięki zdjęciom lotniczym, które robił z ultralekkiego samolotu. Dostrzegł na nich niewielkie podłużne wzgórza.
Identyfikację wzgórz jako neolitycznych grobowców potwierdziły badania elektromagnetyczne i ultradźwiękowe. Archeolodzy znaleźli też w pobliżu grobowców kamienne narzędzia i ceramikę z neolitu.
Odkrycie jest dla naukowców pewną niespodzianką. Grobowce znajdują się bowiem niewiele ponad 20 km od Stonehenge oraz blisko dobrze przebadanego rejonu zwanego Cranborne Chase, słynącego z wielu prehistorycznych zabytków. – Można było myśleć, że ten teren archeolodzy już dokładnie przeczesali – komentuje Helen Wickstead z Uniwersytetu Kingston.
Na razie nie jest pewne, czy naukowcy zdecydują się otworzyć grobowce.
Long barrows służyły do przechowywania kości zmarłych osób. Po śmierci ciało zostawiano na wolnym powietrzu, a gdy już uległo rozkładowi skaładano kości do podziemnej komory.
Jednym z najbardziej znanych grobowców tego typu jest West Kennet Long Barrow.
Na podstawie Times Online.
To jest szansa, że Baldrick i cała ekipa Time Team zaczną kiedyś kopać i przybliżą medialnie to archeo znalezisko…
„long barrow” to typ megalitu; jego odpowiednikiem na ziemiach polskich może być grobowiec kujawski
To ci metoda grzebania. A podczas gdy ciało się rozkładało, to nikt w te rejony nie zaglądał? O, hmm, zapach chodzi :) Ciekawe, bo jeśli iluś tam osobom zdarzyło się zejść w tym samym mniej więcej czasie, to robiło się niezłe ludzkie składowisko. Ile takie zwłoki musiały leżeć, zanim zostały z nich kości? Pół roku? Rok? Krócej?
Bardzo powszechna kiedys w roznych kulturach metoda.
Szczatki bywaly po pozbieraniu przechowywane w urnach.
Sadze, ze kremacja (po ktorej szczatki tez zbierano) pojawila sie jako forma przyspieszenia tego naturalnego procesu.
Przy okazji – rownie ciekawie musialy wygladac np. takie rzymskie katakumby, gdy wykorzystywano je jako miejsca pochowku.
Lepsze to, niż wspólne zamieszkiwanie w chatach, domostwach ze swymi przodkami po ich … odejściu. *** Ołtarzyk w kąciku: „- Idę poradzić się Babci, co jutro na wieczerzę ona uwarzyłaby, gdyby tylko jeszcze żyła”, „- Ino nie znów szczawiowa, na Teutatesa!…”
Czasem mnie właśnie zastanawia ta kwestia związana ze sposobem chowania zmarłych w etapie megalityzmu.
Ja rozumiem, że jak położę ciało na wysuniętej w górę drewnianej platformie, na terenie Bliskiego Wschodu lub południowej Europy, gdzie klimat jest cieplejszy {a w czasie neolitu megalitycznego jeszcze cieplejszy był niż teraz), to ciało z powodu opiekającego go słońca szybciej przeschnie i przerobi się na same kości.
Ale jak można stosować ten sam pomysł na terenie północnych terenów Europy. Klimat tutaj chłodniejszy, wilgotniejszy. Ciało zamiast wysychać będzie zwyczajnie gnić i śmierdzieć. Wystarczy popatrzeć po naszych lasach. Jak wyglądają kości zwierząt.
Może mi ktoś podać potwierdzone przykłady użycia tego sposobu na terenie Europie Północnej?