Średniowieczna lodówka z Bytomia
Gdy w maju natknięto się w Bytomiu na Górnym Śląsku na pozostałości głębokiej na 7 metrów drewnianej konstrukcji, archeolodzy podejrzewali, że to szybik górniczy albo studnia. Teraz już wiemy, że słuszna była ta druga hipoteza. Co więcej, archeolodzy odkryli kolejne cztery studnie.
W jednej z nich znaleźli duże drewniane wiadro z uchwytem do zawieszania, unikatowy w polskich odkryciach tego typu drewniany kołowrót z resztką liny oraz gliniany kubeczek do czerpania wody.
W innej studni archeolodzy natrafili na wspaniale zachowane i prawie pozbawione uszkodzeń gliniane dzbany z resztkami sznurków na uchwytach. Zdaniem naukowców studnia ta mogła służyć do przechowywania żywności. Dzbanki z jedzeniem spuszczano na dużą głębokość, gdzie panowała niższa temperatura.
Ze znalezionych studni pobrano próbki drewna, które trafią do analizy dendrochronologicznej. Wstępne badania wskazują, że obiekty powstawały od połowy XIV do końca XV wieku. Ich głębokość sięga od 6,5 m do 8 m poniżej dzisiejszego poziomu ulicy.
Do odkrycia doszło na Placu Kościuszki, gdzie trwają prace ziemne związane z budową centrum handlowego.
Więcej w depeszy PAP opublikowanej przez portal Interia.
Juz widze Kargula i Pawlaka, jak przy awanturze sasiedzkiej przecinaja sobie wzajemnie sznurki do dzbankow zatopionych w studni :)