Moda prekolumbijskiej Ameryki: klejnot w zębach
Mieszkańcy Mezoameryki (południowa część Ameryki Północnej) zdobili swoje zęby nacięciami, rowkami, a nawet kamieniami półszlachetnymi. Liczne dowody tych praktyk przyniosły badania tysięcy starych zębów zgromadzonych w meksykańskim Narodowym Instytucie Antropologii i Historii.
Z badań wynika, że praktyki takie stosowano już jakieś 2,5 tys. lat temu. Zęby zdobili sobie głównie mężczyźni. Wygląda na to, że zwyczaj ten był rozpowszechniony w całej Mezoameryce przed hiszpańskim podbojem w XVI w.
Według antropologa José Concepción Jiménez chodziło tylko o dekorację. Zwyczaj nie miał związku z przynależnością do jakiejś klasy społecznej.
Antropolog wskazuje też na wielkie umiejętności wykonujących te ozdoby „dentystów”. Używali oni wierteł, których końcówki były wykonane z obsydianu. Wiedzieli jak wiercić otwory, by nie dotrzeć do miazgi.
– Nie chcieli spowodować infekcji, ani doprowadzić do utraty bądź złamania zęba – mówi Jiménez.
Kamienie przyklejali klejem wykonanym z żywic i innych naturalnych substancji. Możliwe, że stosowali jakieś środki znieczulające przyrządzone z ziół.
Na podstawie National Geographic. Dali zdjęcie niesamowitej czaszki ze zdobionymi zębami znalezionej w Chiapas (Meksyk)
A koleś z Simply Red tak ze 20 lat temu myślał, że jest „oryginalny” ;)
Tymczasem już starożytni indianie…
mnie zaś zastanawia trwałość tego kleju…jakieś problemy przy jedzeniu np na pewno były, nie jestem fachowcem, więc nic mi skład tego kleju nie mówi o jego właściwościach wiążących…
Q pamięci! Myć zęby w razie mnie odkopią.
W tej czaszce po obu stronach nosa są nawiercone symetrycznie dwa otwory. Jestem ciekaw co to takiego. A skoro kamienie trzymają się w zębach do tej pory, to klej musiał być naprawdę mocny.
„W tej czaszce po obu stronach nosa są nawiercone symetrycznie dwa otwory. Jestem ciekaw co to takiego”
Agrafki wbite w kosc? ;)
Wam też te otwory już ktoś nawiercił ;)

zapytałbym o kontekst tej czaszki.. i o to, czy owa inkrustacja jest przyżyciowa czy też została wykonana post mortem.
Bo tekst w NG niestety tych kwestii nie wyjaśnia…
Wiercili w u żywych czy zdobili czaszki nieżyjących?
Resztki jedzenia w szczelinach dałyby odpowiedź.
Mnie przeraża robienie dziury w uchu na kolczyk. A jak czytam tego niusa to już mnie zęby bolą.