Katastrofalnej powodzi w basenie Morza Czarnego nie było?

13 lat temu zespół naukowców pod kierunkiem geologów Williama Ryana i Waltera Pitmana z uniwersytetu Columbia ogłosił, że około 5500 roku p.n.e. wody Morza Śródziemnego przedarły się do Morza Czarnego, które było wówczas wielkim jeziorem.

W efekcie poziom wód Morza Czarnego miał się szybko podnieść o 50-60 metrów, a 150 tys. km kw. lądu zalała woda, co zmusiło to do ucieczki żyjących tam ludzi. Zdaniem niektórych katastrofa ta miała stać u źródeł biblijnej opowieści o potopie. Jednak nie wszyscy uważają, że doszło wówczas do tak wielkiej powodzi.

Geolog Liviu Giosan z Instytutu Oceanograficznego Woods Hole w Massachusetts badał wraz z kolegami osady morskie w miejscu, gdzie Dunaj wpada do Morza Czarnego. Naukowcy przeprowadzili m.in. datowanie radiowęglowe muszli mięczaków leżących w nienaruszonych osadach. Na ich podstawie ustalili, gdzie znajdowała sie linia brzegowa w tym rejonie.

Z badań wynika, że poziom Morza Czarnego był zdecydowanie wyższy niż to założył Ryan. Zdaniem zespołu Giosana w wyniku przedarcia się wód Morza Śródziemnego poziom Morza Czarnego wzrósł jedynie o 5-10 m i woda zalała zaledwie około 2000 km kw.

Na podstawie National Geographic.

Opublikowane w styczniowym „Quaternary Science Reviews” badania Giosana i jego współpracowników nie są pierwszymi, które przeczą teorii wielkiej powodzi. Najbardziej aktywnym jej przeciwnikiem jest Valentina Yanko-Hombach, profesor uniwersytetu w Odessie, która pracuje teraz w Kanadzie. W 2006 r. wydała książkę „The Black Sea Flood Question”, w której zgromadziła prace swoje i innych naukowców podważające teorię Ryana i Pitmana.

~ - autor: Wojciech Pastuszka w dniu 7.02.2009.

Komentarzy 17 to “Katastrofalnej powodzi w basenie Morza Czarnego nie było?”

  1. Czyli co? Ten poziom podniósł się wcześniej, tak jak w innych- otwartych akwenach?

  2. Pozwolę sobie zacytować to, co napisałem na ten temat tydzień temu: http://stwarzanie.wordpress.com/2009/01/31/potop-czarnomorski-to-nie-biblijny/ Kolejna chwytliwa, niby-naukowa teoria upadła.

  3. No toś mnie powalił swoim blogiem.
    Aż nie wiem co napisać.
    Życzę w każdym bądź razie powodzenia.
    Ja jednak nie będę na nim gościł- wybacz.
    Całkowicie różnimy się światopoglądem i jest to nie do pogodzenia.
    Pozdrawiam i życzę powodzenia w agitacji, ale nie w manipulacji.

  4. Dzięki. Pozdrawiam również :)

  5. Cóż, wydaje się, że cokolwiek by się nie stało, to nigdy nie uda się udowodnić naukowo, że wielkie wydarzenia biblijne jak potop czy plagi egipskie miały miejsce. Być może jedynie powstaną jakieś mocno uprawdopodobnione teorie, do których zawsze jednak znajdzie się jakieś alternatywne wytłumaczenie.
    Za to teoria ewolucji sądzę, że jest niepodważalna, i w sposób trwały podważyła dosłowną interpretację biblii.
    Jednakże, w niczym nie podważyła jej przekazu moralnego, a przecież to o tym jest ta księga.
    Dlatego dla mnie osobiście spory naukowe o potop itp wydarzenia są tylko sporami naukowymi, bez dodatkowego znaczenia, i chętnie będę śledził dalsze postępy.

  6. @d-d
    Biblia nie jest o moralności.
    Znajdź mi w Starym Testamencie choćby jeden moralny przykład do naśladowania.
    No i powiedz co to jest interpretacja dosłowna i czy kiedykolwiek, ktokolwiek takową uprawiał?

  7. @gunther
    10 przykazań, wszystkie przypowieści, wszystkie fragmenty o oczekiwaniach Jahwe wobec ludu wybranego, itd to wszystko służyło nauczaniu o tym co jest złe a co dobre, jakie są skutki odwrócenia się od tego czego oczekuje Bóg, itd. Banały.
    Jeśli zetknąłeś się z Biblią albo chodzisz do kościoła to nie rozumiem tego pytania.

    Interpretacja dosłowna – sceny z księgi stworzenia – opis raju, wąż kuszący Ewę jabłkiem pod drzewem wiadomości złego i dobrego, wreszcie to że Bóg tworzył świat przez 6 dni – to są sceny których nie należy brać zbyt dosłownie, ale dopiero do niedawna wyraźnie się o tym mówi.

    Ja nie rozumiem zapału w naukowym udowadnianiu lub zaprzeczaniu wydarzeń biblijnych. Co niby ma to udowodnić? Że 10 przykazań nadaje się do kosza? Życzę powodzenia :)

  8. @d-d napisał:
    „Interpretacja dosłowna – sceny z księgi stworzenia – opis raju, wąż kuszący Ewę jabłkiem pod drzewem wiadomości złego i dobrego, wreszcie to że Bóg tworzył świat przez 6 dni – to są sceny których nie należy brać zbyt dosłownie”
    A które należy brać dosłownie i kto to ustala? I w reszcie dlaczego te ustalenia są zmienne w czasie jak chorągiewka na wietrze?
    Nie wiesz? To Ci napiszę: BO ROZWIJAJĄCA SIĘ NAUKA OBALA WSZYSTKIE TE „NIEPRAWDOPODOBNOŚCI” PO KOLEI !!!
    Kropka.
    W chrześcijaństwie jest obecnie tyle samo wartości co w każdej innej religii- w 100% tylko dla religioznawców i teologów, a poczęści dla historyków i archeologów.

  9. @d-d
    d-d, chyba czytałeś Stary Testament przez różowe okulary. Krew tam się leje hektolitrami.
    Więcej tam o ślepym posłuszeństwie niż o miłości do bliźniego.

  10. @d-d
    Nadal nie napisałeś co to znaczy interpretacja dosłowna i kto miałby taką uprawiać. Nie sądzę aby ktokolwiek normalny, w ciągu ostatnich paru tysięcy lat uważał, że rzeki mówią (Ps 93,3), że Bóg ma ręce (Ps 89,14) albo, że jest skałą. Skoro nawet najwięksi fundamentaliści potrafili rozpoznać w tym środek stylistyczny, oznacza to, że tak na prawdę nikt nigdy Biblii nie odczytywał dosłownie.
    Problem nie dotyczy rzekomej „dosłownej interpretacji”. Problem dotyczy rozpoznawania gatunków literackich i sposobu ich odczytywania. Czy wiec historia potopu, albo Edenu to kronika historyczna, czy może jakiś inny gatunek literacki, który należy inaczej odczytywać.
    Co do moralności:
    10 przykazań to nie jest tekst moralny, czy moralizatorski. To nie 10 przykazań, tylko 10 „dawarim” – słów. To część paktu przymierza zawartego między Bogiem a Izraelem. Paktu, w którym każda ze stron do czegoś się zobowiązuje.
    Biblia nie jest o moralności. Powtórzę to kolejny raz. Biblia jest opowieścią o Bogu, który ingeruje w historię określonego narodu, w ściśle określonych okolicznościach historycznych. To różni Biblię od większości mitów, które zwykle dzieją się „poza czasem”. To oczywiście nie dowodzi, iż Biblia jest prawdziwa. Chodzi jedynie o to, że jeżeli z Biblii wyjmiesz historię Boga i przymierza, to staje się właśnie takim bezwartościowym moralizatorstwem, kompletnie wtórnym wobec innej starożytnej literatury.
    W Starym Testamencie właściwie nie ma ani jednego moralnego przykładu do naśladowania. Wszyscy, od Abrahama po ostatnich proroków, to ludzie, którzy kłamią, zabijają, są nieposłuszni Bogu etc. Cały wic w Biblii polega na tym, że pomimo tych wszystkich wad, Bóg ich wybiera i współpracuje z nimi. Biblia to właściwie wielka opowieść o łasce.
    @Jarek
    „Więcej tam o ślepym posłuszeństwie niż o miłości do bliźniego.”
    ????
    Chyba raczej o nieposłuszeństwie.
    Nieposłuszni są Adam i Ewa.
    Ich potomstwo jest jeszcze bardziej nieposłuszne.
    Nieposłuszeństwo prowadzi do potopu. Jedyny ocalony z potopu, zaraz później zakłada winnicę i zostaje pierwszym w historii wymienionym z imienia alkoholikiem.
    Nieposłuszny jest Abraham (aż dorasta pod koniec życia)
    Nieposłuszni są jego synowie.
    Problemy z posłuszeństwem mają Mojżesz, Dawid, a Salomon nawala na całej linii. Nieposłuszeństwo prowadzi do niewoli Asyryjskiej, później Babilońskiej.
    Historia jednego, wielkiego nieposłuszeństwa.
    @glaude
    Masz iście oświeceniowe podejście do sprawy. W XVIII wieku też niektórzy uznali, że nauka obala wszystko to, co w Biblii jest napisane. Wolter posunął się do stwierdzenia, że za 100 lat nikt o Biblii nie będzie pamiętał.
    Bóg ma najwyraźniej poczucie humoru. Ponoć już 50 lat po jego śmierci, jego dom w Genewie kupiło tamtejsze Towarzystwo Biblijne, zakładając w nim drukarnię…

  11. @gunther
    Ślepe posłuszeństwo czy nieposłuszeństwo?
    Ja to widzę inaczej.
    Wspomniałeś o Abrachamie. Scena z nim, Izaakiem i mieczem w roli głównej:
    „I rzekł Bóg: Weźmij teraz syna twego, jedynego twego, którego miłujesz, Izaaka, a idź do ziemi Moryja, i tam go ofiaruj na ofiarę paloną,…”. I Abraham po rozmowie z Bogiem zwolnił się z myślenia.
    Dla mnie to było żądanie ślepego posłuszeństwa.
    Scena jak z horroru.

  12. To dalej duza powierzchnia z ktorej nastapila koniecznosc szybkiej ewakuacji (o ile byla zasiedlona)

    Jak z zasoleniem tego akwenu?
    Nie pisza, czy woda byla slona czy slodka przed polaczeniem z Morzem Srodziemnym.
    Jesli nastapila zmiana zasolenia, moglo to sie wiazac z wymieraniem dotychczasowych gatunkow zasiedlajacych wody i mozliwe, jesli okoliczna ludnosc korzystala z „owocow morza” oprocz podnoszneia poziomu wody, rowniez glod mogl ja zmusic do emigracji.

  13. @gunther
    Ja piszę bez wpływów- tylko Ty nie bardzo rozumiesz chyba, o co mi chodzi. Piszę jak np. Japończyk, Buszmen, Kaiapo itp. Nie obchodzi mnie konkretna religia (no chyba, że rozmawiamy o niej)- ona w nauce według mnie przeszkadza, a nie pomaga. Nauka jest areligijna, apolityczna (polityka mnie też nie interesuje), otwarta na wszysykie kultury i języki. Nikogo nie faworyzuje i nie ocenia bezpodstawnie- jest BEZ OJCZYZNY !!!
    I coś jeszcze- nie narzuca nikomu „jedynych, słusznych poglądów”. Każdy ma prawo głosu i interpretacji na swój sposób (chociaż niekoniecznie prawdziwy).
    @gunther napisał:
    „@glaude
    Masz iście oświeceniowe podejście do sprawy. W XVIII wieku też niektórzy uznali, że nauka obala wszystko to, co w Biblii jest napisane. Wolter posunął się do stwierdzenia, że za 100 lat nikt o Biblii nie będzie pamiętał.
    Bóg ma najwyraźniej poczucie humoru. Ponoć już 50 lat po jego śmierci, jego dom w Genewie kupiło tamtejsze Towarzystwo Biblijne, zakładając w nim drukarnię…”
    Sowieci z kościołów robili magazyny na paszę dla koni i o czym to świadczy?- że bóg (jaki?) ma poczucie humoru???
    Według mnie o prymitywizmie i agresji ich, i ich przywódców.

  14. @Jarek
    Scena z ofiarowaniem Izaaka jest bardzo skomplikowana w sensie egzegezy. Interpretując ją na zasadzie „wyłączenia myślenia” i „ślepego posłuszeństwa” strasznie spłaszczasz sprawę. Nie ma tutaj miejsca na podawanie szczegółów, bo to byłby off topic, ale to nie jest takie proste…
    @glaude
    Jasne, że nauka nie powinna być podporządkowana religii. Tylko ty nic nie pisałeś o wolności badań naukowych. Pisałeś, cytuję: „ROZWIJAJĄCA SIĘ NAUKA OBALA WSZYSTKIE TE “NIEPRAWDOPODOBNOŚCI” PO KOLEI !!!”
    A ja odpisałem, że masz iście oświeceniowe podejście do zagadnienia. Sądziłem, że tak wielkie zaufanie do nauki charakterystyczne jest dla oświecenia, a nie dla epoki postmodernizmu. Ale widać się myliłem.

  15. Nie wiem co to jest postmodernizm, przedstawiłem Ci po prostu swoje poglądy- i tyle.

  16. Co to postmodernizm, to chyba nikt nie wie…

  17. nie do konca rozumiem …
    Przypominam ze (owczesny) Dr Karol Szymczak w bodaj 1998 r udokumentowal archeologicznie zasieg potopu z teorii Ryana i Pitmana. odkryl ze osadnictwo ponizej pewnej poziomicy (obejmujacej i morze Kaspijskie i Bajkal) mialo ilustam set letnia przerwe w osadnictwie, natomiast powyzej – ciaglosc osadnicza…

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

 
%d blogerów lubi to: