1100 wraków leży w Tamizie
Przez cztery miesiące 12 płetwonurków badało dno długiej na 346 km Tamizy. Dzięki ich pracy wiemy, że na w najważniejszej brytyjskiej rzece spoczywa co najmniej 1100 wraków – od czółen z epoki brązu po współczesne jednostki.
Podczas tegorocznych poszukiwań płetwonurkowie natknęli się na kilkadziesiąt wraków w różnym stanie.
Najstarszy odkryty w tym roku statek to żaglowiec HMS „London”, który zatonął w wyniku pożaru, jaki wybuchł w jego ładowniach w 1665 roku. Żaglowiec poszedł na dno wraz z 300-osobową załogą i 90 działami.
Inna duża jednostka odnaleziona w nurcie Tamizy to trójmasztowy żaglowiec transportowy „Dovenby”, długości 70 metrów, który wiózł z Peru do Anglii nawóz do użyźniania gleby – ptasie guano. Zatonął w XIX wieku, powodem było zderzenie z innym statkiem w gęstej mgle.
Bardzo interesującym znaleziskiem, pod względem historycznym i technicznym, jest angielski jacht HMS „Aisha”, zarekwirowany i przekształcony w 1940 roku w jednostkę wojenną. Wyposażono go w działka i bomby głębinowe.
Tegoroczne poszukiwania są największą tego rodzaju akcją prowadzoną na Tamizie od 1945 roku.
Więcej w Rzeczpospolitej.
Właściwie to HMS „London” zatonął w wyniku wybuchu prochowni do której dotarł pożar. To dlatego zginęła prawie cała załoga. Acha, i tych dział było mniej, bodajże 64