Średniowieczny skarb w Dąbrowie Górniczej
Ponad tysiąc doskonale zachowanych srebrnych monet z czasów Władysława II Wygnańca i Bolesława Kędzierzawego znaleźli w Dąbrowie Górniczej archeolodzy, którzy badali hutniczą osadę z XII wieku.
Tak wielu świetnie zachowanych monet nie znaleziono w tym regionie od trzydziestu lat. W leżącym płytko pod ziemią, uszkodzonym glazurowanym naczyniu było 1068 srebrnych monet oraz blisko dwa kilogramy bryłek srebra i tzw. siekańców (płacideł), które zastępowały drobne monety.
Pierwotnie monet w naczyniu było więcej ale jego górna część została zniszczona przez pług podczas orki. Już wcześniej na tym stanowisku archeolodzy znaleźli kilka monet, ale sądzili, że to przypadkowe znalezisko.
Skarb był nie lada niespodzianką dla naukowców badających pod kierunkiem dr. Dariusza Rozmusa średniowieczną osadę hutniczą. Archeolodzy pracują w niej od sześciu lat. Odkryli kilka świetnie zachowanych pieców hutniczych i ustalili, że hutnictwo pojawiło się tam już w XI w. (i trwa do dzisiaj, bo w pobliżu jest ogromna Huta Katowice). Dotąd sądzono, że ludność żyjąca na dzisiejszym Zagłębiu zajęła się wytapianiem ołowiu i srebra dopiero w XII-XIII wieku.
Więcej w Wirtualnej Polsce.
dzisiaj to jóż moja druga wypowiedź na temat współpracy archeo z poszukiwaczami.”Skarb był nie lada niespodzianką dla naukowców badających pod kierunkiem dr. Dariusza Rozmusa średniowieczną osadę hutniczą. Archeolodzy pracują w niej od sześciu lat”.Skarb zalegał bardzo płytko,słaby wykrywacz zasygnalizował by jego obecność przy pierwszym zbliżeniu,nie byłoby potrzeby trwonić przez sześc lat publicznych pieniędzy!Oczywiście kontekst znaleziska wymagałby czasu na dalsze badania ale na miłość boska nie sześc lat!
Idiota!
Badania archeologiczne nie prowadzi się jedynie dla odkrycia skarbu. Ale z drugiej strony, archeolodzy mieli wiele szczęścia, że poszukiwacze ich nie ubiegli. Należy z tego wyciągnąć wniosek, że teren objęty planowanymi badaniami należy wyeksplorować wykrywaczem metali przy zachowaniu trójwymiarowym zadokumentowaniu znalezisk, a dopiero potem należy prowadzić klasyczne badania wykopaliskowe. Logistyka badań na terenie polskich wykopalisk powinna się uaktualnić w stosunku do postępu społecznego – w każdej polskiej wsi jest już wykrywacz metali. I lamenty archeologów nie zmienią zastanej rzeczywistości. Należy w trybie natychmiastowym zmienić kolejność metod badawczych na stanowisku archeologicznym.
podoba mi sie stwierdzenie ze w każdej polskiej wsi jest już wykrywacz metalu, za chwilę będą padały stwierdzenia typu, ” od dawna wiadomo, że każdy szanujący się chłop idąc z krową na pastwisko bierze łańcuch w jedną a wykrywacz w drugą rękę, natomiast przy krowie ma uwiązaną łopatę i kilof, za to sama krowa stanowi wymówkę, gdyby go tak leśniczy w środku zagajnika przyłapał na rozgrzebywaniu ściółki, zawsze może powiedzieć, że szuka pożywnych pędów dla swojej Łaciatej…. gdzież to zmierza ehhh :)
Tylko co ze ze stanowiskami nieznanymi nauce,takimi, gdzie archeolodzy nigdy by nie trafili,a odkrywanymi prawie codziennie przez poszukiwaczy? Poszukiwaczy jest w Polsce ok. 100 tys. Z wyjątkiem miesięcy zimowych dzień w dzień, tydzień w tydzień ta armia penetruje teren. Chyba ciężko byłoby znaleźć w Polsce miejsce, gdzie jeszcze nie byli. Nie można mieć wątpliwości, że choćby przypadkiem trafiają wciąż na kolejne stanowiska. Nie poinformują o tym, bo wolą uniknąć kłopotów, jakie z tym się wiążą. A skojarzenie: odkryłeś stanowisko przy pomocy wykrywacza – będziesz miał kłopoty to głównie zasługa archeologów urządzających medialne nagonki. W efekcie poszukiwacze będą nadal chodzić z wykrywaczami i odkrywać następne stanowiska, a archeolodzy będą dalej zgrzytać zębami. Wystarczy choćby zerkną na konkurs poszukiwaczy na znalezisko roku:
http://www.thesaurus.com.pl/forum/viewtopic.php?p=27275#27275
Większość zgłoszonych przedmiotów to ewidentnie zabytki archeologiczne. Poszukiwacze nauczeni przykrym doświadczeniem wolą trzymać je w domach, nie wychylać się i nie informować odpowiednich służb, bo zamiast podziękowania doczekaliby się tylko wizyty o 6 rano. Chyba czas odblokować to źródło informacji i pomocy, zamiast udawać, że szykanami zmieni się rzeczywistość?
[…] piwnicy na Starym Mieście w Warszawie skarbu ponad 1200 monet z XVII-XVIII w. Podobnej wielkości skarb monet, ale o mniej więcej 500 lat starszy znaleźli archeolodzy w Dąbrowie Górniczej w 2006 r. Jak więc widać skarby zdarzają się i na […]